Zdarzenie miało miejsce 17 marca około godziny 7.15 na ulicy Wyzwolenia w Gogolinie. Ignacy (mieszkaniec Gogolina) szedł wówczas na autobus, aby dojechać do szkoły. W drodze usłyszał wołanie „Ratuj mnie”. Okazało się, że głos dobiegał zza płotu, za którym leżała starsza pani. Chłopiec nie zawahał się ani przez chwilę. Ignacy zadzwonił do mamy i wezwał karetkę, następnie poczekał na jej przyjazd. Dzięki szybkiej reakcji i opanowaniu, pomoc dotarła na czas i seniorka została zaopatrzona przez służby medyczne.
- Bardzo jestem dumna, że tak postąpił i że przejmuje się losem ludzkim – mówi babcia Ignacego pani Teresa. – Ignacy bardzo kocha też zwierzęta, zwłaszcza koty. Nie dałby im zrobić krzywdy. Kiedy na ulicy mija starszych ludzi, to zawsze mówi, że bardzo jest im ich szkoda. Choćby tego, że muszą podpierać się laską. Ignacy jest bardzo uczuciowy i empatyczny.
Podziw, pochwała i szok
Bohaterski czyn Ignacego nie pozostał niezauważony. Już następnego dnia, 18 marca, do szkoły chłopca przyjechali ratownicy medyczni, aby osobiście podziękować młodemu bohaterowi za jego odwagę i odpowiedzialność. Wręczyli mu słodki upominek, doceniając jego postawę. Społeczność szkolna również nie pozostała obojętna. Na facebookowym profilu Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Krapkowicach pojawił się wpis pełen dumy i uznania. (...) Babcia Ignacego zdradziła nam, że jej wnuk od dłuższego czasu ma tylko jedno marzenie.
- Ignacy bardzo chciałby spotkać się z burmistrzem Krapkowic – mówi pani Teresa. – To jest już jego marzenie od roku. Jaki to spotkanie miałoby mieć cel tego nie wiem. To już jest jego tajemnica, ale od dawna mówi mi, że bardzo mu na tym spotkaniu zależy. Jest to jego marzenie.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 25 marca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze