Plastikowe butelki, puszki, worki na śmieci, a nawet gruz i wraki samochodów – to nie krajobraz po apokalipsie, ale rzeczywistość polskich dróg. Co roku tony odpadów lądują na poboczach, a za ich uprzątnięcie płacimy wszyscy. Gdy patrzymy na malownicze drogi powiatu krapkowickiego, trudno uwierzyć, że wiele z nich co roku zamienia się w nielegalne wysypiska. Zalegające na poboczach odpady to nie tylko kwestia estetyki, ale przede wszystkim zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego. Niestety, problem ten narasta, a koszty jego rozwiązania ponoszą wszyscy podatnicy.
Mówi Agata Andruszewska - Ekspert Pion Dyrektora Oddziału komórka ds. komunikacji Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad :
Kto i dlaczego śmieci?
Najczęstsze "trofea" na poboczach dróg to plastikowe butelki, puszki, opakowania po jedzeniu i odpady wielkogabarytowe. Czasem można natknąć się na porzucone opony, a nawet wraki samochodów. Skąd się biorą? Część śmieci pochodzi od kierowców, którzy bez skrupułów wyrzucają je przez okna aut. Inne to efekt nielegalnego pozbywania się odpadów przez osoby, które nie chcą płacić za wywóz śmieci.
Nieodpowiedzialne zachowanie często prowadzi do niebezpiecznych sytuacji. Na jezdni znaleziono już nie tylko worki na śmieci, ale też części samochodowe czy elementy konstrukcyjne budynków, które mogły spowodować groźne wypadki.
Miliony na sprzątanie – kto za to płaci?
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) jest odpowiedzialna za utrzymanie czystości na drogach krajowych, jednak to zadanie staje się coraz bardziej kosztowne. W 2024 roku na ten cel przeznaczono około 75 milionów złotych. W niektórych województwach koszty przekroczyły 10 milionów złotych rocznie! Nawet w regionach, gdzie problem wydaje się mniejszy, rocznie usuwa się tysiące metrów sześciennych odpadów. To pieniądze, które mogłyby zostać przeznaczone na naprawę dróg czy nowe inwestycje, ale zamiast tego idą na sprzątanie po nieodpowiedzialnych uczestnikach ruchu.
Drogowi detektywi na tropie
Na szczęście coraz częściej udaje się namierzyć sprawców. W województwie podkarpackim na podstawie pozostawionych worków śmieci udało się zidentyfikować winnych i zmusić ich do usunięcia odpadów na własny koszt. W wielu miejscach kamery rejestrują osoby wyrzucające śmieci, a nagrania trafiają do Policji. Mandaty mogą wynosić nawet kilka tysięcy złotych, ale czy to odstrasza wszystkich?
Jak możemy pomóc?
Rozwiązanie problemu jest proste: nie wyrzucajmy śmieci na drogę. W Polsce funkcjonują setki Miejsc Obsługi Podróżnych, gdzie można legalnie i bezpłatnie pozbyć się odpadów. Warto też przypominać o tym pasażerom, zwłaszcza dzieciom i młodzieży, by wyrabiali dobre nawyki.
Napisz komentarz
Komentarze