PRZECZYTAJ CAŁOŚĆ - KUP GAZETĘ ON-LINE TUTAJ
W dużym zamieszaniu nagle okazało się jednak, że… ranny zniknął. Przybyli na miejsce strażacy podjęli gorączkowe poszukiwania.
Do zdarzenia doszło tuż po godzinie 20.00. Jako pierwsi na miejsce przyjechali strażacy i to oni podjęli poszukiwania rannego w okolicznych uliczkach: było ryzyko, że rany mogą zagrażać życiu mężczyzny i podejrzenie, że może mieć zaburzoną świadomość.
Przeszukanie nie dało jednak pozytywnego wyniku i wtedy na podstawie rysopisu druhowie zaczęli rozpytywać mieszkańców, kim mógł być ów tajemniczy człowiek.
Jak się okazało, mieszkał w pobliżu i wrócił do siebie…
- Strażacy chodzili po domach i sprawdzali, w końcu trafili pod właściwy adres i udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy – relacjonuje jeden ze świadków zdarzenia, który przyczynił się do odnalezienia rannego.
Szczegóły w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 18 stycznia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze