Mowa o wielkiej inwestycji na krapkowickim odcinku drogi krajowej (długości 2,5 km), która rozpoczęła się już w maju rok temu. Ma ona bardzo rozległy zakres (m.in. zwiększenie nośności drogi, budowa dwóch rond i parkingu…), co wymusiło wprowadzenie wahadłowej organizacji ruchu, która przesuwała się odcinkowo do przodu. Według oficjalnych zapowiedzi całość prac ma zostać zakończona w drugiej połowie roku, ale już gołym okiem widać, że powoli zmierzają one ku końcowi. Niestety jest tak, że im bardziej postępują prace na krajówce, tym w gorszym stanie jest położona po sąsiedzku trasa wojewódzka wiodąca przez Gwoździce, Rogów Opolski i Dąbrówkę. Mieszkańcy tych wiosek od roku narzekają, że wzrósł tam mocno ruch – mimo że nie ma oficjalnie wyznaczonego objazdu. Kierowcy nagminnie omijają przebudowywany odcinek, bo chcą uniknąć stania przed sygnalizacją świetlną przed wahadłowym odcinkiem ruchu. Skutkuje to kruszeniem i pękaniem nawierzchni, powstają ubytki… O zniszczeniach drogi wojewódzkiej, a także odcinków administrowanych przez gminę mowa była m.in. na ostatniej sesji rady miejskiej.
- Docierają do nas informacje i skargi mieszkańców, że samochody ciężarowe, które powinny przejeżdżać wahadłowo przez krajówkę, skracają sobie drogę przez wioski – mówił burmistrz Andrzej Kasiura. - Zgłaszaliśmy to Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Jest to poza oficjalnym objazdem, ale te drogi są niszczone, dlatego omawiamy kwestię refundacji i naprawy tych dróg, żeby się nie okazało, że przebudowa się zakończy, a drogi pozostaną zdewastowane i nie będzie komu ich naprawić.
Szczegóły w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 17 maja - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze