- Czym różni się fizjoterapia sportowa od tej tradycyjnej, którą znamy na co dzień?
- Przede wszystkim różnicę stanowi pacjent i jego potrzeby. Sportowiec to wyjątkowy pacjent – z jednej strony ma dużo większą świadomość swojego ciała, z drugiej jego aktywność wymaga szczególnej dbałości o regenerację i zapobieganie przeciążeniom. W tradycyjnej fizjoterapii najczęściej zmagamy się z ograniczoną mobilnością lub przewlekłym i nagłym bólem w życiu codziennym. Natomiast w fizjoterapii sportowej kluczowe jest nie tylko leczenie urazów, ale także zapobieganie im i optymalizacja zdolności ruchowych, by poprawić wyniki sportowe.
- Czyli pomagacie im osiągać lepsze wyniki, a nie tylko wracać do formy po kontuzjach?
- Dokładnie. W pracy ze sportowcem skupiamy się na tzw. „performance” czyli wydajności ciała. Fizjoterapia pomaga nie tylko zapobiegać kontuzjom, ale także poprawiać wyniki, identyfikując i wzmacniając słabe punkty – mogą to być osłabione mięśnie, ograniczenia w zakresie ruchu czy zaburzenia biomechaniki, które mogą nie tylko obniżać wydolność, ale również mogą być przyczyną poważnych kontuzji. Po identyfikacji tych elementów korygujemy je, by ruch był bardziej efektywny, a ciało działało optymalnie. W skrócie: fizjoterapia sportowa to nie tylko leczenie, ale aktywne wspieranie lepszej formy sportowca.
- Czy techniki rehabilitacji różnią się między dyscyplinami sportowymi?
- Tak, każdy sportowiec wymaga indywidualnego podejścia, ponieważ różne dyscypliny angażują różne partie mięśni i wymagają odmiennych wzorców ruchowych. Na przykład koszykarze, którzy spędzają wiele czasu w półkucającej pozycji, będą pracować nad wzmocnieniem stawów kolanowych, podczas gdy pływacy skupiają się na mobilności ramion i barków. Każda dyscyplina wymaga dopasowanej pracy nad mobilnością i stabilnością, dlatego fizjoterapeuta analizuje biomechanikę ruchów charakterystycznych dla danej aktywności, aby zmniejszyć ryzyko kontuzji i zapewnić jak najlepszą wydolność.
- Wspomniał Pan o identyfikacji słabszych ogniw w ciele sportowca. Jak fizjoterapeuci to robią?
- Kluczowe jest tu szczegółowe badanie funkcjonalne i ocena wzorców ruchowych. Przykładowo, analizujemy postawę, zakres ruchu w stawach, siłę mięśni oraz ich elastyczność. Często korzystamy też z nowoczesnych narzędzi, takich jak analiza biomechaniczna ruchu czy pomiary stabilności. To pozwala nam wychwycić nawet drobne ograniczenia, które mogą prowadzić do przeciążeń lub kontuzji. Dopiero na tej podstawie opracowujemy indywidualny plan, który wzmacnia słabsze obszary i ułatwia optymalny rozwój sportowy.
- Jakie partie ciała są najbardziej narażone na kontuzje w poszczególnych dyscyplinach?
- W różnych sportach różne partie ciała są bardziej narażone na kontuzje. U biegaczy i piłkarzy najczęściej mamy do czynienia z problemami stawów kolanowych, skokowych oraz biodrowych z powodu intensywnych, powtarzalnych ruchów. Z kolei u siatkarzy i koszykarzy często spotykamy urazy barków i kolan. Kulturystyka czy podnoszenie ciężarów to sport wymagający równowagi siłowej – tu problemem może być przeciążenie wynikające z niewłaściwej techniki lub zbytniego skupienia na jednej grupie mięśniowej. W każdej dyscyplinie ryzyko jest inne, dlatego plan działania musi być dostosowany do specyficznych potrzeb danego sportowca.
- Czy fizjoterapia sportowa może pomóc również amatorom?
- Zdecydowanie. Sportowcy amatorzy często trenują po ośmiu godzinach pracy, nie mając odpowiednio dużo czasu na regenerację. W szczególności takie osoby, które ćwiczą same nierzadko potrzebują większej edukacji – powinny być świadome, że warto zainwestować czas na dodatkowe ćwiczenia i konsultacje, aby uniknąć kontuzji. W ich przypadku fizjoterapeuta może pomóc nie tylko w leczeniu kontuzji, ale także w zapobieganiu im przez poprawę techniki i dostosowanie intensywności treningów. Wielu trenujących amatorsko zapomina też o regeneracji, która jest kluczowa dla utrzymania formy i unikania kontuzji. Fizjoterapeuta może także zaproponować ćwiczenia wzmacniające i rozciągające, które pomogą im bezpiecznie rozwijać swoje umiejętności i cieszyć się aktywnością przez długie lata.
- A jeśli ktoś planuje rozpocząć nową aktywność, na przykład bieganie czy grę w piłkę nożną, warto najpierw udać się do fizjoterapeuty?
- Absolutnie warto. Zwłaszcza jeśli dana osoba miała dłuższą przerwę od intensywnej aktywności. Warto zacząć od oceny funkcjonalnej, która pozwala określić mocne i słabe strony ciała, a także poziom mobilności i zakresy ruchu. Dzięki temu możemy stworzyć indywidualny plan przygotowawczy, który pozwoli uniknąć nadmiernych przeciążeń i kontuzji. Na przykład osoba planująca półmaraton może otrzymać wskazówki dotyczące treningu stabilizacji i siły nóg, co pozwoli zbudować fundamenty dla bezpiecznego biegania. Trudno też wskazać jedno ćwiczenie dla wszystkich. Każdy z nas jest inny i wymaga indywidualnego podejścia. Podstawą jest edukacja, aby sportowcy pamiętali, że po wysiłku warto zadbać o rozciąganie i regenerację, np. poprzez sen i dietę. Ciało ma swoje granice wytrzymałości, których nie należy przekraczać.
- Jakie nowoczesne metody stosuje się dziś w fizjoterapii sportowej?
- Fizjoterapia sportowa korzysta dziś z wielu zaawansowanych metod, takich jak analiza biomechaniczna, terapia falami uderzeniowymi, krioterapia czy elektrostymulacja mięśni. W S-Medica to podstawa naszej diagnostyki i prowadzenia leczenia. Pomagają one w regeneracji i leczeniu mikrouszkodzeń mięśni, a także przyspieszają proces powrotu do zdrowia. Korzystamy także z zaawansowanych narzędzi diagnostycznych, które pozwalają ocenić dokładnie, jakie obszary ciała wymagają pracy. Mimo to najważniejsze jest indywidualne podejście do każdego sportowca – technologie są wsparciem, ale żadne z urządzeń nie zastąpi doświadczenia terapeuty, który zna specyfikę danej dyscypliny sportowej i potrafi dostrzec detale.
- Jakie błędy najczęściej popełniają sportowcy, które prowadzą ich do gabinetu fizjoterapeuty?
- Najczęstszy błąd to ambicja bez odpowiedniego przygotowania. To prosty przepis na kontuzje. Ciało potrzebuje czasu na adaptację, ale niestety, wielu osobom brakuje cierpliwości. Najczęstszym błędem jest więc brak cierpliwości i przekraczanie własnych możliwości: „za szybko, za mocno, za dużo.” Wielu ludzi chce efektów natychmiast, co nie pozwala organizmowi odpowiednio się zaadaptować. Często problemem jest także ignorowanie regeneracji – bez niej ciało nie ma szans na odpoczynek, co prowadzi do przeciążeń. Często trafiają do mnie sportowcy, którzy zaniedbali rozciąganie lub wzmacnianie kluczowych partii mięśniowych. Kolejny błąd to niewłaściwa technika, która często wynika z braku przygotowania do danej aktywności.
- Dziękuję za rozmowę i cenne informacje.
Napisz komentarz
Komentarze