Oczywiście w międzyczasie tutejsi mężczyźni i młodzieńcy służyli w niemieckim wojsku, byli wysyłani na front i uczestniczyli w działaniach wojennych. Tylko do końca października 1939 r. z całej parafii na front wysłanych zostało około 165 mężczyzn. Wielu z nich nie powróciło już do swoich rodzin, tracąc życie w bezsensownej wojnie za Führera i ideę poszukiwania przestrzeni życiowej dla III Rzeszy.
Sytuacja na froncie wschodnim zmieniła się po ponad trzech latach trwania wojny. Kapitulacja 6. Armii niemieckiej pod Stalingradem, która miała miejsce na początku lutego 1943 r. znacząco wpłynęła na dalszy przebieg wojny. Od tamtego czasu przewagę na polu walki zaczęły odnosić wojska sowieckie, które parły na zachód, w kierunku Niemiec. Ostatecznie Armia Czerwona do Smolarni wkroczyła dwa lata później, w marcu 1945 r.
Miejscowa ludność, oznaki zbliżającej się klęski wojsk nazistowskich, mogła dostrzec już pół roku wcześniej. W okresie od 7 lipca do 26 grudnia 1944 r., w oddalonych o niespełna 40 km na południowy-wschód od Smolarni Kędzierzynie i Blachowni, lotnictwo 15. Armii Powietrznej USA przeprowadzało zmasowane naloty bombowe na znajdujące się tam zakłady produkujące benzynę syntetyczną (Oberschlesische Hydrierwerke). I choć działania te prowadzone były w znacznej odległości od naszej miejscowości, to zachowały się one dobrze w pamięci mieszkańców Smolarni i okolicznych wiosek.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 5 listopada - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze