Ekipa spod Strzeleczek do tej pory tylko dwa razy delektowała się zwycięstwem i w obu przypadkach robiła to przed własną publicznością. W ostatniej kolejce sierpnia Racławiczki pokonały 2-1 Twardawę, a na początku października rozbiły 3-0 niemodlińskiego Sokoła. W minionej serii spotkań do Dobrej (tam Racławiczki rozgrywają swoje mecze domowe – przyp.red.) zawitał beniaminek z Otmętu, który z zerowym kontem punktowym zamyka ligową stawkę. W derbach nie doszło do przełamania, a zespół trenera Marcina Schefflera już na półmetku zawodów miał do odrobienia stratę dwóch bramek. Pierwszego gola biało-zieloni stracili w 30.minucie po stałym fragmencie gry. Z autu futbolówkę na trzeci metr w pole karne dorzucił Patryk Niestrój, a tam Tomasz Żurek przy bardzo biernej postawie obrońców i bramkarza Otmętu z bliska wpakował futbolówkę do siatki. Warto odnotować, że między słupkami bramki gości cały mecz spędził zawodnik z pola Tobiasz Pieczara, który zastępował pauzującego za kartki Mateusza Najwera. Wcześniej więcej z gry, ale i kilka okazji do objęcia prowadzenia mieli goście, lecz skuteczność nie była ich mocną stroną. Przed przerwą gospodarze po raz drugi fetowali zdobycie gola i tym razem na listę strzelców znowu wpisał się Żurek.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 29 października - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze