Obydwa zespoły przystępowały do derbowego starcia w odmiennych nastrojach. Żywociczanie po triumfie w pierwszej kolejce nad Byczyną mieli apetyt na kolejne zdobycze punktowe, z kolei gracze z Turawy liczyli na otwarcie punktowego konta po porażce z AKS-em Mikołów. W delegację goście udali się poważnie osłabieni brakiem Adama Linka i Patryka Jędrzejaka, co z pewnością odbiło się na końcowym wyniku spotkania. Przyjezdni zdołali wywalczyć zaledwie trzy „oczka”, z czego dwa były dziełem wspomnianego Michała Wodniaka. Pingpongista Chespy najpierw po pięciosetowej batalii uporał się z Patrykiem Gamrotem, a potem bez straty seta pokonał Daniela Morawca. Obu rywali nasz zawodnik w parze z Leonem Krawczykiem miał jeszcze „na widelcu” w grze podwójnej, ale ostatecznie to gospodarze wyszli z tego pojedynku zwycięsko. Premierową partię na swoje konto zapisali żywociczanie, lecz w drugiej – najbardziej wyrównanej – miejscowi zwyciężyli 17-15. W trzecim secie znowu górą był nasz debel, który wygrał do 9. Potem miejscowi zrewanżowali się tym samym, a w tie breaku przechylili szalę na swoją stronę wygrywając seta 12-10 i całe spotkanie 3-2.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 24 września - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze