- Panie trenerze, czternaście punktów walczan po sześciu kolejkach i fotel wicelidera to jedna z największych niespodzianek na starcie BS IV ligi. Przed sezonem brałby pan pewnie taki wynik w ciemno?
- Jakby ktoś mi powiedział przed sezonem, że po sześciu kolejkach będziemy bez porażki to pewnie trudno byłoby mi w to uwierzyć. Zgadza się, jesteśmy jednym z największych zaskoczeń początku ligi, choć trudno mówić tu o początku, bo za chwilę osiągniemy półmetek rundy jesiennej. To, co udało nam się do tej pory osiągnąć oceniam jako bardzo dobry rezultat.
- Latem w szatni Walec doszło do małego trzęsienia ziemi, bo odeszło bodaj dziesięciu zawodników z dotychczasowej kadry, a w ich miejsce pojawili się nowi. Nie miał trener obaw, że ilość nie pójdzie w jakość?
- W kilku przypadkach, tak naprawdę to nie był nasz wybór. Można powiedzieć, że zostaliśmy postawieni pod ścianą przez decyzje samych zawodników, którzy od nas odeszli. Jakub Piechota w ogóle zrezygnował z gry w piłkę nożną, podobnie jak Amin Stitou, który jest dzisiaj w sztabie trzecioligowej Stali Brzeg. Inni, jak choćby Mateusz Augustyn, Jakub Sadlej, Kamil Szafarczyk, czy Sławek Kierdal postawili na grę w klubach z niższych lig. Musieliśmy zatem rozglądnąć się za nowymi twarzami i stąd takie zmiany w porównaniu z poprzednim sezonem.
- Kibice chwalą was nie tylko za dorobek punktowy, ale i za styl gry. W opinii wielu z nich Walce to dzisiaj poukładany zespół z jakością na kilku pozycjach.
- Mój obecny zespół to nie jest zbieranina chłopaków, którzy przyszli tu grać za pieniądze. Przede wszystkim mamy obecnie drużynę, w której jeden za drugiego „wskoczy w ogień”. Z drugiej strony nie mamy w szatni gwiazd, bo w Walcach nie ma graczy pokroju Mikinica, Kilińskiego, czy Sotora. Jest za to kilkunastu zawodników prezentujących dobry, zbliżony poziom. Ciężar gry rozkłada się u nas na siedmiu, czy ośmiu zawodników i ta zespołowość jest dzisiaj naszym największym atutem.
- Furorę robi jednak Rafał Chałupiński, który wyrasta nie tylko na czołową postać waszej drużyny, ale i całej BS IV ligi.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 17 września - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze