Walczanie rozpoczęli nową kampanię w BS IV lidze w wybornym stylu nie doznając w czterech rozegranych do tej pory spotkaniach żadnej porażki. Na inaugurację rozgrywek, przed własną publicznością rozbili 3-0 chróścicką Victorię, by tydzień później przywieźć punkt z trudnego terenu jakim jest Głogówek. Później z Walec bez punktów wracało Porawie, a w minionej kolejce do grona „odprawionych z kwitkiem” dołączył Starościn.
W starciu z beniaminkiem gospodarze potrzebowali kwadransa, by znaleźć odpowiedni rytm. Gdy już „zaskoczyło” swoje pod bramką zrobił niezawodny Patryk Paczulla wykorzystując podanie Rafała Chałupińskiego. Ten ostatni został tego dnia „królem asyst”, bo najpierw idealnie z rogu obsłużył jeszcze Patryka Surmę, a później powtórzył ten sam manewr dośrodkowując na głowę Kamila Łątkowskiego.
Wcześniej sam celnie przymierzył z linii 16.metra i w 50.minucie było praktycznie po zawodach. Sygnał do pogoni za korzystnym wynikiem w 65.minucie, w zamieszaniu podbramkowym dał gościom Kamil Babiarz. Miejscowi odpowiedzieli na to trafieniem Antona Mazura i skończyło się na okazałym 5-1 dla waleckiej drużyny.
– Cały mecz był praktycznie pod naszą kontrolą. Cieszy zwycięstwo i piękne bramki po składnych akcjach. Mieliśmy jeszcze kilka innych okazji do podwyższenia prowadzenia. Co się zmieniło, że gramy tak dobrze i zarazem skutecznie? Przede wszystkim zmianie uległa kadra naszego zespołu. Odeszły nazwiska, a przyszli młodzi chłopcy, którzy chcą pokazać się na czwartoligowym poziomie. To teraz procentuje. Szkielet drużyny został zachowany, a mądre transfery przynoszą efekty – podsumował doświadczony obrońca LZS-u Walce, Kamil Łątkowski.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 27 sierpnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze