Niespełnione nadzieje
W grudniu 1870 roku sytuacja w oblężonym Paryżu stawała się coraz gorsza. Zaczęło brakować żywności i opału. Osłabiona ludność łatwo padała ofiarą chorób, między innymi tyfusu i ospy. Zima przełomu 1870 i 1871 roku kosztowała życie około 40 000 mieszkańców, pośród których znajdowały się także cywilne ofiary ostrzału pruskiej artylerii. To właśnie działa niepodzielnie panowały teraz na polach bitew. Mimo, że Francuzi od początku wojny zmobilizowali milion dodatkowych żołnierzy, nie potrafili odnosić znaczących sukcesów.
Na północ przybyła oblegająca wcześniej Metz 1. Armia generała von Manteuffela. Miała się zmierzyć z nowo sformowaną francuską Armią Północy. Francuzi odnieśli kilka lokalnych sukcesów, ostatecznie to jednak Prusacy wyparli ich jeszcze dalej od Paryża, zdobywając między innymi ważne miasta Amiens, Rouen oraz Dieppe. Armia Północy została wyparta za rzekę Sommę i sama znalazła się w potrzasku, otoczona z jednej strony przez Prusaków, z drugiej przez granicę Belgii, a z trzeciej przez Kanał La Manche.
Armia Orleanu jeszcze raz starła się z 2. Armią Pruską. Między 10 a 12 stycznia 1872 roku pod Le Mans 150 000 Francuzów walczyło z o ponad połowę mniejszymi siłami niemieckimi. Wynik walki doświadczonych oddziałów, wspartych liczną artylerią z jednej, ze świeżymi rekrutami z drugiej strony, okazał się wymowny. Trzydniowe starcie kosztowało Prusaków 3418 ofiar. Francuzi stracili 7000 zabitych i rannych, 22 000 jeńców, a 50 000 żołnierzy rzuciło broń i zdezerterowało z pola bitwy. W ten sposób ostatnia nadzieja na oswobodzenie Paryża prysła.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 16 lipca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze