Walczanie przez blisko godzinę nie mogli znaleźć sposobu na defensywę gości i do przerwy musieli zadowolić się bezbramkowym remisem. Kilka męskich słów w szatni miało dać efekt po przerwie, ale to przyjezdni kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry nieoczekiwanie cieszyli się z gola, którego zdobył Krzysztof Szady. Na szczęście odpowiedź miejscowych była błyskawiczna. Najpierw w 55. minucie na listę strzelców wpisał się Bartosz Remień, a niedługo potem w jego ślady poszedł Michał Teichman i nasz LZS wyszedł na prowadzenie 2-1. Do końca spotkania wynik już nie uległ zmianie i trzy punkty zaksięgowali piłkarze z Walec.
Nie powiodło się za to teamowi trenera Marcina Wichra, który szukał punktów w Paczkowie. Miejscowa Sparta jesienią prezentowała się słabo, a przed tygodniem na inaugurację piłkarskiej wiosny srogie baty zafundował jej Union, gromiąc paczkowian aż 6-2. W minioną sobotę zespół spod Nysy odkuł się u siebie, odprawiając z kwitkiem, było nie było, wyżej notowane Racławiczki. Zaczęło się jednak po myśli naszej drużyny, bo tuż po upływie kwadransa gry na 1-0 trafił Tomasz Żurek. Rywale „rzutem na taśmę” wyrównali sekundy przed przerwą, a w 65. minucie objęli prowadzenie. W obu przypadkach katem naszych piłkarzy był Przemysław Osuchowski. W doliczonym czasie gry pieczęć nad zwycięstwem Sparty golem na 3-1 postawił Gracjan Bogdanowicz.
W nadchodzącej kolejce spotkań formę Paczkowa sprawdzi u siebie LZS Walce, natomiast team spod Strzeleczek zagra na boisku Pogoni Prudnik.
Szczegóły w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 15 marca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze