Zamontowany w instalacji pyłomierz oraz dwumetrowe płuca pokazywały mieszkańcom czym oddychają. Po kilkunastu dniach śnieżnobiałe płuca znacznie ściemniały.
- Przez te dwanaście dni nie było żadnego epizodu smogowego – mówi Jacek Szwed z Krapkowickiego Alarmu Smogowego. – Gwarantuję, że gdyby te płuca przyjechały tu dwa dni wcześniej, kiedy był taki mocny smog pomiędzy 6 a 10 stycznia, te płuca wyjechałyby czarne. Dziś są mocno ciemne.
Tego typu instalacja była jedną z kilku, które jeżdżą aktualnie po miastach w całej Polsce.
- Dziś (23 stycznia – przyp. red.) wskaźnik pomiaru pokazuje 47 μg/m3, a dzień smogowy zaczyna się od tego kiedy stężenie przekroczenia 50 μg/m3 – dodaje Jacek Szwed. – W 2022 roku było w Krapkowicach 31 dni smogowych. Za 2023 rok jeszcze nie mamy danych. Poziom rakotwórczego benzoalfapirenu był przekroczony trzykrotnie. To jest poważny problem. 78% zanieczyszczeń pochodzi z tzw. kopciuchów. Transport generuje około 2-4%. Do tego dochodzi energetyka itd. Najwięcej, bo około 80% zanieczyszczeń pochodzi jednak ze starych kopciuchów.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 30 stycznia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze