Nawet wstępnego nie zapłacili
„Łobkowice (w pow. prudnickim). Dnia 21-go bm. odbył się u nas teatr z Kółka rolniczego. Zebrało się tyle osób z naszej wioski i okolicy, że sala była zapełniona do ostatniego miejsca. Towarzystwo Kasyno z Król. Huty przybyło do nas i odegrało trzy bardzo piękne sztuki, z których wszyscy obecni zupełnie zadowoleni. Zaraz na początku znalazło się na Sali kilku „hajmattrojerów”, którzy zamierzali burdę zrobić i nasz teatr nam rozbić; byli to jacyś panoczkowie z „Arbeiterschutzenfereinu” z Łobkowic, którzy nie potrafili sobie zapłacić wstępnego na teatr. Głównym jego dowódcą był niejaki Bartoń Edward z Łobkowic (znać z urodzenia „Niemiec”, co już z nazwiska stwierdzić można). Ale po krótkiej awanturze musieli na rozkaz policji salę opuścić. – I tym razem panom Niemcom nie udała się sztuczka, o czym się „namacalnie” przekonali. Rodacy, oto macie przykład tej kultury niemieckiej; gdyż wszędzie tam gdzie Polacy coś urządzają, Niemcy starają im się przeszkadzać, gnębiąc i prześladując ich przytem. Ale nadejdzie dzień zapłaty, w którym pokażemy, na ile to Niemców się na Górnym Śląsku znajduje. Cz.” – „Gazeta Opolska”, 02/12/1920.
Na miejscu uśmiercony
„Dobra w Prudnickiem. (Nieszczęśliwy wypadek.) Szafner pomocniczy Fryc Schafer tustąd wskoczył na tutejszym przystanku do pociągu, będącego już w ruchu. Przyczem poślizgnął się i wpadł pod koła; został na miejscu uśmiercony.” – „Górnoślązak”, 01/02/1921.
Świętokradztwo w Jasionej
„Jasiona w Strzeleckiem. (Świętokradztwo). W jednej z ostatnich nocy włamali się złodzieje do tutejszego kościoła, rozbijając okno. Złodzieje zabrali kielich z tarbernakulum. Zdaje się, że zbrodni tej dokonały 3 osoby: między niemi był pewien żołnierz z karabinem. Dotąd świętokradców nie odszukano.” – „Górnoślązak”, 23/03/1919.
Jedyny prawdziwy
„Świerzb (parchy) usuwa pod gwarancyą „balsam na świerzb” jedynie prawdziwy z apteki w Gogolinie. Cena butelki 10 M. Adres: Engel-Apotheke Gogolin.” – „Gazeta Opolska”, 29/01/1920.
Napisz komentarz
Komentarze