Dla mieszkańca Gogolina głównym celem jest udział w triathlonowych mistrzostwach świata organizowanych raz w roku w hawajskim mieście Kona.
Blisko 4 kilometry pływania, ponad 180 kilometrów jazdy na rowerze oraz maratonowa „czterdziestka” w biegu – tak wyglądało „menu” naszego bohatera w imprezie o nazwie Ironman European Championship Frankfurt 2023, która odbyła się w pierwszą niedzielę lipca.
– To był mój debiut w Ironmanie na tak długim dystansie, a przygotowywałem się do tego jakieś 7 miesięcy. W biegach ktoś robi po kolei 5, 10 kilometrów i półmaraton, a potem w końcu chce się zmierzyć z królewskim dystansem w maratonie. Podobnie jest w mojej dyscyplinie. Wybór padł na Frankfurt, bo to jedna z największych i najbardziej rozpoznawalnych imprez tego typu w Europie i zarazem najtrudniejszych. Ale ja nie chciałem, by było „łatwo i przyjemnie”. Jeszcze jakiś czas temu pełny Ironman był dla mnie nieosiągalny, a dzisiaj mam go już za sobą i wyznaczam sobie kolejne cele – mówi Szywalski.
Kapitalnie poszła mu ta część konkurencji, której… obawiał się najbardziej, czyli pływanie. Dystans 3,8 kilometra wodnej „przebieżki” pokonał w czasie godziny i 11 minut. To efekt współpracy z trenerem Sergiuszem Sobczykiem, z którego specjalistycznych rad korzysta w tym sezonie.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 11 lipca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze