O wygranej gliwiczan przesądziły pojedynki deblowe, bo w grach singlowych jedni i drudzy punktowali czterokrotnie. W ekipie miejscowych nie do zatrzymania był Łukasz Strof. Zawodnik KTS-u do zera ograł Patryka Jędrzejaka i Michała Wodniaka, by potem obu żywociczan „odprawić z kwitkiem” w grze podwójnej u boku z Romanem Wiżą. Wspomniane deblowe starcie było najciekawszym i najbardziej dramatycznym pojedynkiem całego meczu. Losy każdego z czterech rozegranych setów ważyły się do samego końca i w każdym przewaga zwycięzców wynosiła zaledwie dwa „oczka”. Pierwszą partię 12-10 na swoje konto zapisali tenisiści KTS-u, ale w odpowiedzi w secie numer dwa identyczny rezultat padł na korzyść przyjezdnych.
Dwie kolejne rozgrywki po swojej myśli rozegrali gliwiczanie i po triumfach do 11 i 9 mogli przyjmować gratulacje. Bez strat zakończył swoje mecze singlowe Błażej Szczepanek, który 3-0 pokonał Wiżę oraz 3-1 Krzysztofa Piwowarskiego. Ten ostatni na „dzień dobry” mocno „poturbował” naszego gracza, pozwalając mu na ugranie zaledwie trzech punktów. To tylko pobudziło Szczepanka, który w drugim podejściu zrewanżował się konkurentowi, oddając cztery punkciki, a potem dwukrotnie wygrał do 7, kończąc ten pojedynek. W takich samych rozmiarach lepszym od Piotra Zemły okazał się Patryk Jędrzejak. Pingpongista Chespy wypracował sobie dwupunktową przewagę (11-3 i 12-10), a na wygraną rywala w trzecim secie odpowiedział tym samym w czwartym i dopisał punkt swojej drużynie. Ostatnią zdobycz dla naszego zespołu zanotował Wojciech Tobiasz, zwyciężając 3-2 Wiżę. W deblu para Tobiasz/Wodniak okazała się słabsza od Zemły i Piwowarskiego i to KTS IV Gliwice zgarnął pełną pulę.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 11 kwietnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze