PRZECZYTAJ CAŁOŚĆ - KUP GAZETĘ ON-LINE TUTAJ
Do kuriozalnej sytuacji doszło pod koniec sierpnia ub. r., ale zarzuty sformułowano dopiero teraz. Na komendę policji zadzwonił mieszkaniec osiedla domków jednorodzinnych, który zauważył podejrzaną sytuację, a mianowicie dwóch młodych osobników przeskakujących przez płot posesji razem z workiem. Mężczyźni ci widząc, że zostali zauważeni przez sąsiada, porzucili worek pod płotem i uciekli.
Przybyli na miejsce mundurowi odkryli, że w worku znajduje się pokaźnych rozmiarów krzak konopi indyjskich, który został świeżo wyrwany z ziemi. Idąc „po śladzie”, udali się na teren posesji, z której wybiegły niedoszłe złodziejaszki i po jej przeszukaniu znaleźli rosnące tam jeszcze 7 krzaków w rozmiarach ok. 2 m.
- Teren posesji został zabezpieczony przez technika kryminalistyki, a krzewy wysłane do analizy, właściciel posesji przyznał się do uprawy konopi indyjskich - mówi starszy sierżant Dominik Wilczek z krapkowickiej komendy policji.
Szczegóły w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 11 stycznia - e-wydanie dostępne TUTAJ.
Napisz komentarz
Komentarze