- Mija właśnie pół roku działalności nowo wybranej rady miejskiej, w której Pan jest po raz pierwszy radnym. Jakie było Pana pierwsze wrażenie po dołączeniu do rady miejskiej? Czy coś szczególnie Pana zaskoczyło w sposobie jej funkcjonowania?
- Zaskoczyło mnie wiele kwestii, nie mniej wychodzę z założenia, że ocena powinna następować po dłuższym okresie pracy. Osobiście stawiam na budowanie zespołów i wspólne rozwiązywanie wyzwań. Mam pełną świadomość, że moi wyborcy głosowali na mnie właśnie dlatego, abym realizował określone postulaty i zadania, które przede mną postawili. Zgodnie z ich założeniami skupiam się na pracy, a nie na ocenie składu rady miejskiej.
- Jest Pan spoza głównych sił politycznych w mieście. Jak udaje się Panu odnaleźć w układzie sił w radzie?
- W mojej ocenie zarówno chodnik naszego miasta, jak i rura kanalizacyjna nie mają barwy politycznej. Pamiętajmy, że rada miejska jest organem uchwałodawczym i kontrolnym w gminie. Naszym wspólnym celem, jako radnych, jest z jednej strony sprostanie oczekiwaniom mieszkańców, a z drugiej zagwarantowanie rozwoju miasta Krapkowice.
- Minęło już pół roku kadencji. Jak ocenia Pan dotychczasowe decyzje rady miejskiej?
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 3 grudnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze