Przypadający 1 listopada Dzień Wszystkich Świętych wbrew pozorom nie powinien mieć w sobie nic z posępnego i dla wielu przytłaczającego czasu mierzenia się ze śmiercią, żałobą i stratą ukochanej osoby. W Kościele rzymskokatolickim jest to dzień radosny. Świadczy o tym chociażby biały kolor szat liturgicznych używany tego dnia podczas mszy świętej. W tę uroczystość Kościół wspomina wszystkich świętych, a w sposób szczególny tych, którzy w kalendarzu liturgicznym nie mają wyznaczonego dnia swojego wspomnienia. Takich świętych zapewne jest więcej od tych, których wspominamy jak np.: świętego Franciszka z Asyżu (wspominanego 4 października), świętego Mateusza (wspominanego 21 września), świętych Apostołów Piotra i Pawła (wspominanych 29 czerwca), czy bliskiego tak wielu świętego Jana Pawła II (którego z kolei wspominamy 22 października). Oprócz wspomnianych osób wyniesionych na ołtarze i całej rzeszy innych znanych świętych, jest jeszcze grono osób, o których świętości nie zdajemy sobie sprawy. To tzw. „cisi święci”, którzy swoim życiem zasłużyli na życie wieczne w niebie. To, że papież nie wynosi na ołtarze konkretnych zmarłych osób, które być może umarły nawet w opinii świętości, nie oznacza, że są jej pozbawieni. Co więcej wspólnota Kościoła nikogo takiej godności nie może pozbawić.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 29 października - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze