- Jesień coraz częściej bywa kojarzona z dynią. Daje się zauważyć nie tylko jej powrót do ogródków uprawnych. Przybywa również inicjatyw, wydarzeń czy festynów, związanych z tą rośliną. Warto pamiętać, że choć dynia zazwyczaj jest nazywana warzywem, to jednak z botanicznego punktu widzenia, jest owocem. Czy w Pana odczuciu dania, wykonywane z dyni są coraz bardziej popularne w Polsce?
- To prawda. Wydaje mi się, że najbardziej znaną jest zupa-krem z dyni. Jednak można z niej robić też ciasta, przetwory, dżemy, budynie czy kompoty. Przybywa osób, które chcą eksperymentować z tym owocem. Tym bardziej, że coraz więcej odmian jest dostępnych w Polsce. Poza tym dynia to owoc sezonowy. A to z kolei wpływa na atrakcyjność dań, z niej wykonywanych.
- Zajmuje się Pan też carvingiem, czyli tworzeniem dekoracji z warzyw i owoców. Czy dynia nadaje się do tego rodzaju kulinarnych zabiegów artystycznych?
- Dynie ze względu na odpowiednią twardość miąższu są niewątpliwie najlepszym w obróbce surowcem do rzeźbienia. Mamy ich na rynku ogromny wybór. Nie mogą być za twarde i najlepiej pracować na świeżo zerwanych owocach. Sprawdzają się takie odmiany jak dynia zwyczajna, lunga di napoli, makaronowa czy piżmowa. Jest trwała i świetnie się sprawdza w przypadku kompozycji przestrzennych.
- Warto przypomnieć, że to właśnie, dzięki dyni został Pan dwukrotnym Mistrzem Carvingu w 2020 roku…
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 8 października - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze