PRZECZYTAJ CAŁOŚĆ - KUP GAZETĘ ON-LINE TUTAJ
- Fabianie, kiedy pierwszy raz wziąłeś trąbkę do ręki? Czy w rodzinie ktoś grał na instrumentach?
- Co prawda moja ciocia grała na puzonie, ale do gry na trąbce namówił mnie tata, którego koledzy w dzieciństwie grywali na instrumentach. Miałem wtedy 9 lat.
- Kiedy pierwszy raz poczułeś, że muzyka to jest to, czym chcesz się zająć na poważnie?
-To dla mnie bardzo trudne pytanie, ponieważ nie miałem w swoim życiu takiego momentu, w którym jednoznacznie bym to poczuł. Na początku grałem tylko dla przyjemności. Później przez kolejnych 10 lat, gdy uczyłem się w opolskich szkołach, oprócz grania dla przyjemności zacząłem coraz bardziej traktować ten instrument na poważnie. Kiedy przyszedł czas wyboru studiów, byłem pewny, że wybiorę studia muzyczne.
- Jak wyglądała twoja dotychczasowa kariera muzyczna?
- W swoim życiu miałem trzech nauczycieli. W latach 2011-2015 w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia w Krapkowicach uczył mnie Rafał Miczka. Później w latach 2015-2020 w Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia w Opolu moim nauczycielem był Klaudiusz Lisoń. Obecnie uczy mnie Klaus Schuhwerk w Akademii Muzycznej w Bazylei. Każdy z nich był inny, ale wszyscy bardzo kompetentni. Każdy z nich potrafił mi dać to, co w danym wieku było moim zdaniem najważniejsze. Miałem wielkie szczęście, trafiając na nich.
- A w jakich orkiestrach grałeś?
Szczegóły w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 28 grudnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze