Na początku trzeba przypomnieć, w czym tkwi istota problemu. Na początku bieżącego roku (mocą ustawy sejmowej) obcięto subwencję oświatową na nauczanie niemieckiego jako języka ojczystego o 39,8 mln zł. Senat próbował wnieść poprawki budżetowe i subwencję zachować, jednak sejm je odrzucił. W życie weszło rozporządzenie ministerialne, zgodnie z którym nauka języka niemieckiego dla mniejszości w szkołach zostanie obcięta z 3 do 1 godziny tygodniowo.
W tej sytuacji wiele samorządów w naszym regionie zdecydowało się sfinansować dodatkowe godziny z własnego budżetu. Nie wszyscy jednak ten pomysł poparli, m.in. wójt Marek Pietruszka. Jak sam wielokrotnie podkreślał, problem obcięcia subwencji oświatowej „nie jest sprawą samorządową, lecz rządową i tam trzeba szukać jego rozwiązania”. Zdaniem włodarza gminy Strzeleczki na to nie stać.
Zdania wójta Pietruszki nie podzielają jednak rajcowie należący do Klubu Radnych Niezależnych Gminy Strzeleczki. Ci od dawna lobbują temat przekazania części budżetu gminy na dodatkowe godziny. Już przed paroma miesiącami przygotowali oni petycję do wójta Pietruszki „w sprawie zachowania dotychczasowej ilości godzin nauki języka niemieckiego”. Poparta ona była podpisami rodziców z kilku szkół podstawowych z gminy Strzeleczki. Co ciekawe, petycja nie tylko trafiła na biurko włodarza Strzeleczek, lecz także do marszałka województwa opolskiego. Niemniej, zgodnie z obowiązującym prawem, urząd marszałkowski jest niewłaściwym organem do rozpatrzenia tejże petycji. Poinformowała o tym pełnomocnik Zarządu Województwa Opolskiego ds. Wielokulturowości Zuzanna Herud w opracowanym przez siebie piśmie z 14 lipca.
Przekazanie petycji organowi właściwemu do jej rozpatrzenia (jakim jest organ prowadzący szkoły gminne, czyli wójt gminy) nastąpiło podczas ostatniej sesji Rady Gminy Strzeleczki, która odbyła się 21 lipca.
Szczegóły i więcej informacji z powiatu krapkowickiego w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 26 lipca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze