Interpelacja w tej sprawie wpłynęła do Urzędu Miejskiego w Zdzieszowicach już z końcem lutego. Radny w imieniu mieszkańców miasta zainterweniował, że ci „chcieliby mieć w końcu „coś do powiedzenia odnośnie estetyki i bezpieczeństwa”. Rajca zaznaczył, że trzeba usunąć niebezpieczne drzewa przy kolei, a także zaapelował, by te tereny regularnie wykaszać. W dokumencie pojawiły się też żądania wyczyszczenia jednej studzienki kanalizacyjnej, która zdaniem rajcy „po bardziej obfitych deszczach zieje śmierdzącą mazią i stwarza zagrożenie dla użytkowników jezdni czy zwierząt”.
Odpowiedź na interpelację sporządził kierownik Referatu Gospodarki Mieniem i Rolnictwa Michał Kilisz, a podpisała ją burmistrz Sybila Zimerman. W treści wskazuje, że drogi ogólnodostępne przy linii kolejowej E30 (z których powszechnie korzystają m.in. mieszkańcy Zdzieszowic) należą do PKP SA. Lokalny samorząd już od 2006 roku wnioskuje do spółki kolejowej w sprawie ich przekazania, lecz… bezskutecznie.
„W ostatniej korespondencji pisemnej dotyczącej ww. tematu spółka kolejowa poinformowała, że ze względu na realizację przez PKP PLK SA Centrum Realizacji Inwestycji projektu pod nazwą „Prace na linii kolejowej E30 na odcinku Kędzierzyn-Koźle-Opole Zachodnie” zarządca infrastruktury kolejowej negatywnie zaopiniował zbycie przedmiotowych działek” – czytamy w treści odpowiedzi.
Szczegóły w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 26 kwietnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze