Osoba interweniująca jakiś czas temu udała się na krępskie stawy, by posprzątać gałęzie i powycinać krzaki, na co uzyskała stosowne zezwolenie. Jak się jednak później okazało, śmieci było tak dużo, że postanowiła sprawę nagłośnić na łamach naszej gazety.
- Na miejscu znajdował się starodawny telewizor rozwalony na kilka części. Poza tym puszki, butelki, a nawet wkłady gazowe – mówi czytelniczka.
Śmieci zostały posprzątane, bo jak tłumaczy kobieta, „nie można było tego tak zostawić”.
- Człowiek powinien szanować to, co ma od matki ziemi, a nie robić wysypisko, gdzie popadnie – dodaje. - Jak ktoś może wyrzucić cokolwiek w trawę czy do lasu i mieć czyste sumienie?
Szczegóły w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 5 kwietnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze