W sobotnie południe z interwencją w tej sprawie zwrócił się do redakcji „Tygodnika Krapkowickiego” mieszkaniec gminy Krapkowice (dane do wiadomości redakcji).
- Dzień dobry, proszę poruszyć sprawę oraz poinformować mieszkańców o zamkniętym punkcie PSZOK. Jestem zbulwersowany, że gmina nie powiadomiła o zamkniętym punkcie ani na facebooku ani na stronie internetowej a ludzie podjeżdżali wyrzucić gabaryty i „całowali klamkę”. Sam podjechałem o godz. 10.00 zamówionym transportem z meblami ale odbiłem się od ściany. Na bramie była informacja o zamknięciu, jednak uważam że takie rzeczy powinny być zamieszczane w kanałach informacyjnych gminy wcześniej, bo ludzie planują wywózkę a nie jeżdżą sprawdzać na miejscu czy PSZOK jest otwarty – przekazał oburzony krapkowiczanin.
Sprawdziliśmy i faktycznie na gminnych portalach o godzinie 12.15 nie można było znaleźć żadnej informacji o tym, iż krapkowicki PSZOK jest tego dnia nieczynny, mimo, że według oficjalnego harmonogramu podanego na stronie internetowej gminy Krapkowice powinien funkcjonować już od godziny 8.00 rano. Dodatkowo nasz dziennikarz zjawił się na miejscu po godzinie 13.00 by sprawdzić dlaczego krapkowicki PSZOK tego dnia nie działa. Brama była zamknięta na przysłowiowe cztery spusty i nikogo na jego terenie nie zastał.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 8 października - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze