Z Sabiną Lichoń, studentką z Walec, rozmawia Aleksander Gawlica.
- Jakie były najważniejsze powody, które skłoniły Cię do wyjazdu na studia do dużego miasta?
- Takim najważniejszym chyba powodem była chęć usamodzielnienia się. Wiedziałam, że jak zostanę w domu i będę z niego dojeżdżać na uczelnię, to nadal będę się czuć, jakbym chodziła do szkoły średniej, a tego nie chciałam. I oczywiście spełnienie marzenia z dzieciństwa.
- Czy uważasz, że życie w dużym mieście rzeczywiście oferuje lepsze perspektywy i szanse na rozwój, niż życie na wsi, czy to tylko powszechnie powielane przekonanie, które nie zawsze odzwierciedla rzeczywistość? Jakie są Twoje doświadczenia w tym zakresie?
- Według mnie, tak. Duże miasto oferuje lepsze perspektywy i szanse na rozwój. Znajduje się tam więcej miejsc zatrudnienia, różnego rodzaju szkół, gdzie można się rozwijać. Mieszkając na wsi, zawsze trzeba gdzieś dojeżdżać, chcąc się doszkalać.
- Jakie wyobrażenia miałaś o życiu w dużym mieście przed przeprowadzką? Czy rzeczywistość okazała się zgodna z Twoimi oczekiwaniami?
- Przed przeprowadzką do Krakowa wyobrażałam sobie życie w dużym pędzie, w tłumie ludzi i hałasie. I faktycznie tak jest, ale można się do tego przyzwyczaić. Tłumy są tylko w centrum, a tam się nie bywa często. Jest wiele miejsc, gdzie można odpocząć od zgiełku miasta.
- Jak wspominasz swoje pierwsze dni w nowym miejscu? Czy spotkały Cię jakieś niespodziewane trudności?
- Pierwsze dni po przeprowadzce były stresujące i trudne. Najgorzej chyba było ogarnąć komunikację miejską. Tramwaje, autobusy i przesiadki. Taką nieoczekiwaną trudnością okazało się znalezienie odpowiedniego przystanku i pojechanie w dobrą stronę. Przystanków o tej samej nazwie jest kilka, chodzi przede wszystkim o odnalezienie odpowiedniego numeru. Jeśli się pomylisz, to pojedziesz w innym kierunku. Na początku było to stresujące, a teraz się z tego śmieję.
- Jakie elementy życia na wsi najbardziej Cię przygotowały do życia w dużym mieście?
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 25 czerwca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze