- Jest Pan jednym z najmłodszych radnych w powiecie krapkowickim, a być może nawet w całym regionie. Dlaczego zechciał Pan zostać rajcą? Czy już wcześniej angażował się Pan społecznie i politycznie w przestrzeni lokalnej?
- Młodość rządzi się swoimi prawami i może dlatego tak szybko podjąłem decyzję o wystartowaniu w wyborach do rady gminy. Jedne drzwi w moim życiu się zamknęły, a otworzyły się następne i za to jestem bardzo wdzięczny moim wyborcom, którzy mi w tym pomogli. Uważam, że jest to odpowiedni dla mnie czas, aby jeszcze bardziej zaangażować się w życie naszej lokalnej społeczności. Jako osoba aktywnie zaangażowana dostrzegam potrzeby i problemy, które wymagają uwagi i rozwiązania i tym samym poprawią jakość życia mieszkańców naszej gminy. Wierzę, że moja pasja, motywacja oraz dotychczasowa działalność społeczna jest solidnym fundamentem, na którym mogę budować dalsze działania na rzecz naszej społeczności.
- W wyborach samorządowych nie startował Pan z komitetu obecnego wójta, czyli de facto zasiada Pan w radzie jako opozycjonista. Czy są kwestie, z którymi nie zgadza się Pan z obecną władzą w gminie Walce? Czy ma Pan zamiar przekonywać obecną władzę do własnych pomysłów?
- Jestem w opozycji to fakt, lecz moim celem nie jest jednak bycie przeciwnikiem dla samego bycia przeciwnikiem, ale raczej działanie na rzecz dobra mieszkańców. Z pewnością będą kwestie, z którymi się nie będę zgadzał i które będą wymagały dyskusji, krytyki, ewentualnych zmian. Zamierzam aktywnie współpracować z obecną władzą, przekonując do moich pomysłów i propozycji. Priorytetem jest dobro mieszkańców gminy Walce, dlatego jestem gotów do debaty i współpracy w celu osiągnięcia wspólnych celów.
- No właśnie… a jakie ma Pan osobiste plany na rozwój gminy Walce?
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 18 czerwca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze