Książę reformator
Doszedłszy do lat sprawnych, Jerzy Fryderyk z energią zabrał się za uporządkowanie spraw w swoim władztwie. Przede wszystkim we frankońskich posiadłościach przeforsował reformy w zarządzaniu i finansach. Podatki zostały ujednolicone i w wielu przypadkach świadczenia rzeczowe zamieniono po prostu na pieniężne. Renesansowemu władcy zdecydowanie bardziej zależało na żywej gotówce, niż na przykład otrzymaniu ogonów nutrii z każdego z podległych mu miasteczek. Dodatkowo udało mu się uzyskać znaczące kwoty z odszkodowań wojennych.
Uzyskane w ten sposób pieniądze mądrze inwestował. Szereg zamków w jego włościach zostało przebudowanych w renesansowym stylu. Założył protestanckie szkoły w Kulmbach i Heilbronn. Na jego panowanie przypada złoty okres w historii Krnova, który stał się centrum reformacji na Śląsku. Cechą, na którą ustawicznie narzekali jego poddani było zamiłowanie władcy do polowań. Poświęcał im sporo czasu, a polując przez długie okresy czasu wraz z dworem w zakątkach swojego władztwa, był uciążliwy dla lokalnych mieszkańców. Zarzucano mu też długoletnią nieobecność, co było jednak nieuniknione, patrząc na to jak rozproszone i odległe o setki kilometrów były jego posiadłości. Jednocześnie pilnował, by jego administracja nie kosztowała zbyt dużo. Urzędnikom wyznaczał sztywne budżety. Przykładowo podróżując, mogli wydawać na żywność tylko ściśle określone kwoty.
W całych Niemczech znany był jako opiekun luteranizmu, a jego głos znaczył sporo w reformacyjnej społeczności. W przeciwieństwie do wielu sąsiednich ziem, posiadłości Jerzego Fryderyka uniknęły gwałtownych i krwawych konfliktów religijnych.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 7 maja - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze