Celem budowy zbiorników było zapewnienie skutecznej ochrony przeciwpowodziowej mieszkańcom i terenom uprawnym w dolinie Osobłogi. Górski charakter rzeki wynika z jej źródeł, spadku terenu, relatywnie niewielkiej długości, więc szczególnej podatności na kaprysy aury na pograniczu polsko-czeskim.
Rzeka ta średnio co sekundę, w zależności od pory roku, toczy od 5 do 54 metrów sześciennych wody (1,9 w wielkanocny poranek 2024 r.). Wedle dostępnych symulacji hydrologicznych i powstałych w 2018 r. map zagrożenia powodziowego oszacowano maksymalne przepływy dla zlewni Osobłogi, z prawdopodobieństwem ich wystąpienia: dziesięcioletnim, 100-letnim i 500-letnim. Wynoszą one odpowiednio: 84, 134 i 167 metrów sześciennych na sekundę, a więc od 155 do 310 % wysokiego przepływu poza stanem powodzi.
Biorąc pod uwagę pojemność koryta, hipotetycznie w trakcie powodzi od 30 do 113 metrów sześciennych wody stanowić będzie nadmiar rozlewający się w każdej sekundzie po okolicy, powodując podtopienia. Gdyby projekty z lat 1901-1915 zostały zrealizowane, zbiorniki pod Krapkowicami i Łowkowicami pomieściłyby po ok. 7,7 milionów metrów sześciennych wody każdy. Stosując proste przeliczenie można oszacować, że każdy z nich, uprzednio opróżniony, byłby zdolny powstrzymać powódź w czasie od 19 do 71 godzin, w zależności od tego, z jaką skalą żywiołu mielibyśmy do czynienia. W praktyce wszystko zależałoby od skutecznego prognozowania, wypełnienia zbiornika, sterowania zrzutem wody i sytuacją na Odrze.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 9 kwietnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze