Interwencję w tej sprawie przyjęliśmy w poniedziałek 30 stycznia. Mieszkaniec Krapkowic pofatygował się i przywiózł do naszej redakcji wiadro z ekogroszkiem. Był to węgiel zakupiony od gminy Krapkowice.
- To „coś” tylko z pozoru wygląda jak ekogroszek – mówi interweniujący. – Tak naprawdę jest to węgiel o zaniżonej kaloryczności pomieszany z miałem i kamieniami. Mam to udokumentowane, bo zleciłem wykonanie ekspertyzy w tej sprawie. Jestem przerażony. Wsypując taki opał do kotła z podajnikiem, można uszkodzić piec! Co oni tam sprzedają?
To nie jedyne „ale” do sprzedawanego opału.
- Węgiel składuję w przydomowej wiacie – dodaje mieszkaniec Krapkowic. – Po pewnym czasie zorientowałem się, że przy usypisku powstają kałuże. Pojechałem na skład i zrozumiałem, dlaczego z ekogroszku leje się woda. Na składowisku hałdy z węglem sprzedawanym przez gminę nie są niczym przykryte.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 7 lutego - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze