Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 17 maja 2024 09:58
Przeczytaj:
Reklama
Reklama https://www.cichontransport.eu/oferta.html
Reklama Senator RP Beniamin Godyla

Pierwszy raz Hengsta

Jak burza w kierunku wielkiego finału zmierzają ekipy Hestii i Autoluxu. Pierwsi w hicie 8. kolejki jedną bramką ograli depczący im po piętach LKS Obrowiec, drudzy nie mieli problemów, by wypunktować otmęcki SG. Swoistym wydarzeniem sobotnich zmagań był premierowy gol piłkarzy Hengsta.
Pierwszy raz Hengsta

Sześć spotkań i sześć porażek do zera - tak do soboty wyglądał bilans drużyny zamykającej tabelę grupy B. W starciu z Otmętem SG gracze Hengsta za sprawą Marcela Blauta w końcu się przełamali, a oprócz zdobytej bramki bliscy byli nawet wywalczenia pierwszych punktów w lidze. Do remisu w drugiej odsłonie doprowadził jednak Adam Niewalda, a w dramatycznej końcówce, na 3 minuty przed końcowym gwizdkiem, szalę na stronę „Są Żermenów” przechylił Mateusz Szwach. Dzień później jego drużyna nie miała argumentów, by zrobić krzywdę liderowi, mimo że o gola postarał się Rafał Wilim. Autolux do zwycięstwa hat-trickiem poprowadził Łukasz Pierskała, a końcowy rezultat ustalił Jakub Komko. Bohaterem meczu Erdy z ekipą Nowak Autoserwis był chyba najstarszy z uczestników obecnej edycji ligi - Henryk Kwoczała. Mający 64 „wiosny” na karku zawodnik zdzieszowickiego SO pokazał snajperskie umiejętności, dwukrotnie „dziurawiąc siatkę” przeciwnika. Miał nawet okazję na ustrzelenie hat-tricka, ale golkiper „Serwisantów” nie dał się więcej zaskoczyć. Ostre strzelanie ekipa ze stolicy polskiego koksu urządziła sobie w konfrontacji z Hengstem. W teamie zwycięzców tym razem pierwszoplanową postacią był Adam Pasdzior – zdobywca 3 bramek. Jego zespół wygrał 7-0 i nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w walce o drugą lokatę. 

W grupie A szansę na zbliżenie się do liderującej Hestii zaprzepaścili obrowczanie. Wyrównany, obfitujący w podbramkowe sytuacje pojedynek jedynym celnym trafieniem w drugiej odsłonie okrasił Rafał Myczewski i lider na dobre zostawił za sobą „peleton”. Błyskawicznie sprawy w swoje ręce w meczu z Plonem wzięli „Playersi”. Nie upłynęło bowiem 40 sekund gry, a gratulacje od kolegów odbierał Grzegorz Nowak. Do przerwy było praktycznie „po zabawie”, bo 3-0 nie wróżyło błotniczanom powodzenia w drugiej połowie. W niej bramkowy dwupak dołożył wspomniany Nowak, a listę strzelców uzupełnili jeszcze Piotr Horst i Tomasz Bednarz. 

Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 24 stycznia - e-wydanie dostępne tutaj.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama