Interwencje

Nasza redakcja otrzymała interwencję od jednej z naszych czytelniczek (dane zastrzeżone). Dotyczy ona ulicy Prudnickiej w Łowkowicach i Komornikach, którą mimo zakazu jeżdżą ciężkie tiry. Mieszkańcy mają dość wielkogabarytowych samochodów w swoich wioskach.

Nasza redakcja przyjęła interwencję od jednego z mieszkańców Gogolina (imię i nazwisko zastrzeżone). Dotyczyła ona bazgrołów, które w ostatnim czasie pojawiły na ścianach podziemnego przejścia dla pieszych przy dworcu PKP.

Na ulicy Krapkowickiej w Gogolinie trwa wyczekiwany drugi etap przebudowy. Wiąże się on jednak z utrudnieniami. Mieszkańcy narzekają.

Stan ulicy Prudnickiej nie jest dobry: muldy, ubytki, łuszczący się asfalt. Taka „pułapka” czeka na zebrze dla pieszych w sąsiedztwie cukierni.

Ciężarówka ze zdjętą tylną tablicą rejestracyjną przewoziła stare podkłady kolejowe z jednej posesji na drugą – uwiecznił to na nagraniu mieszkaniec gminy Gogolin, który dostarczył je wraz z oficjalnym zgłoszeniem na policję. Mundurowi prowadzą czynności w tej sprawie.

Nasza redakcja przyjęła w ostatnim czasie kilka interwencji dotyczących elektrycznych hulajnóg. Odkąd zostały wprowadzone w Gogolinie i Krapkowicach, są porzucane, gdzie popadnie. W miastach zrobił się niezły bałagan.

Ulica ks. Duszy jest tak zastawiona samochodami, że trudno bezpiecznie się tu poruszać. Z kolei na Damrota kierowcy nie przestrzegają obowiązującej strefy zamieszkania. Piesi mają tu pierwszeństwo… przynajmniej teoretycznie.

Do naszej redakcji zgłosili się zaniepokojeni czytelnicy z gminy Krapkowice oraz Strzeleczki, którzy usłyszeli nad swoimi domami ryk silników wojskowych samolotów.

Drzwiczki na słupie latarni były wyrwane. Jedno z dzieci zaczęło bawić się wystającym okablowaniem elektrycznym. Na szczęście nic się nie stało.

W ostatnim czasie wiele emocji budzi temat zatrutej Odry. Swoimi spostrzeżeniami związanymi z tą problematyką zechciał się z nami podzielić Alan Jasik, mieszkaniec Straduni. Treść zamieszczamy poniżej.

Cały świat lobbuje za transformacją energetyczną w kierunku rezygnacji z węgla na rzecz źródeł odnawialnych. Tymczasem, jak się okazuje, ci którzy odważyli się zainwestować w fotowoltaikę, zmagają się z wielkimi problemami, gdyż urzędnicy każą im rozbierać panele.

W Krapkowicach przy ulicy Basztowej już od kilku tygodni w ogrodzeniu posesji dawnego składu budowlanego „zieje” wielka dziura. Problem w tym, że tuż za dziurą teren jest obniżony o blisko 2 metry. Samochód, który nie wyhamowałby na zakręcie, spadnie na betonowy plac. Po zniszczeniach wygląda na to, że ktoś już tu chyba nawet wpadł albo niewiele do tego zabrakło…

Śmieciarka firmy Naprzód odbierająca 17 sierpnia bioodpady z terenu Krapkowic pozostawiła za sobą strugę cuchnących nieczystości. Mieszkańcy interweniowali w tej sprawie w Urzędzie Miasta i Gminy oraz w naszej redakcji.

W wydaniu z 12 lipca informowaliśmy, że „Mieszkańcy boją się lisów”(tytuł publikacji). Urząd Miasta i Gminy zlecił odłowienie zwierząt, co zostało wdrożone. Ludzie z osiedla w Krapkowicach wciąż jednak zgłaszają, że lisy buszują wśród bloków. Powinny zostać wyłapane i przeniesione gdzieś indziej – postulują.

Zalane podwórka, drogi i piwnice oraz powalone drzewa… to najczęstsze interwencje, jakie podejmowali krapkowiccy strażacy w miniony weekend w związku z silnymi opadami.