Mieszkańcy domków jednorodzinnych na „Osiedlu Dębowym” w Gogolinie są niezadowoleni z faktu, że w sąsiedztwie ich jednorodzinnych domów powstają znacznie większe obiekty bliźniacze oraz w zabudowie szeregowej. Ich zdaniem jest to sprzeczne z pierwotną koncepcją zabudowy osiedla, która na konkretnym obszarze zakładała budowę jedynie domków jednorodzinnych. Z taką wizją tego miejsca w latach 2018- 2020 kupowali tam działki pod budowę swoich domów. Niestety w późniejszym okresie kolejne grunty pod budowę domków jednorodzinnych zostały sprzedane podmiotom gospodarczym, które stawiają tam domy bliźniacze oraz w zabudowie szeregowej wielorodzinnej. „Czujemy się oszukani!” – mówią mieszkańcy osiedla, mając zarazem żal do burmistrza Gogolina Krzysztofa Reinerta, który wobec tej sytuacji (jak mówią mieszkańcy) „bezradnie rozkłada ręce”.
W związku z zaistniałym problemem mieszkańcy domków jednorodzinnych na Osiedlu Dębowym w Gogolinie zorganizowali z nami spotkanie, które odbyło się 3 kwietnia na wspomnianym osiedlu. Podczas niego opowiadali m.in. o tym jak bardzo czują się oszukani i pokrzywdzeni. Podczas naszej wizyty wysłuchaliśmy opinii dziesięciorga osób (wszystkie prosiły o anonimowość), które w ostatnich latach podjęły decyzję o wybudowaniu domu i zamieszkaniu w tym miejscu. Przypomnijmy, że wówczas burmistrzem Gogolina był jeszcze Joachim Wojtala.
- Wszyscy kupowaliśmy działki w przetargach gminnych i podczas tych przetargów padły pewne gwarancje ze strony gminy, że działki nie będą sprzedawane deweloperom – mówi jeden z mieszkańców Osiedla Dębowego. – To osiedle miało przedstawioną pewną koncepcję. Do pewnego momentu miały być budowane domy szeregowe, bloki, a dalej już tylko działki pod budownictwo jednorodzinne. Okazało się jednak, że znaczna część tych działek trafiła w ręce deweloperów i od pewnego czasu nie powstają już tu domy jednorodzinne tylko „szeregi”. Jest to zupełnie niezgodne z zapewnieniami urzędników, którzy rozmawiali z nami w trakcie przetargu.
Co więcej część działek „poszła” w lokatę kapitału i teraz potencjalni mieszkańcy nie decydują się na budowę domków w tym miejscu, bo widzą, że dookoła powstają szeregowce. Co więcej odsprzedają te tereny deweloperom. W ten sposób zdaniem mieszkańców proceder dodatkowo się napędza.
- Jeśli ze strony urzędnika padły w przeszłości konkretne zapewnienia, to oczekiwalibyśmy tego, aby gmina się z nich wywiązywała i brała odpowiedzialność za swoje słowa – dodaje mieszkaniec Gogolina. – My wypełniliśmy wszystkie warunki, w miarę szybko zaczęliśmy budowy, ale ze strony gminy jakoś to „nie zagrało”, bo gmina tego, co nam obiecała, w żadnym stopniu nie zapewniła.
Złożyli petycję
W przeszłości mieszkańcy Osiedla Dębowego w tej sprawie spotkali się już z burmistrzem Gogolina Krzysztofem Reinertem. W związku z zaistniałą sytuacją przygotowali nawet petycję (datowaną na 4 października 2024 r.), w której wyrazili swoje zażalenie na sposób zabudowy działek przeznaczonych pod budowę domów jednorodzinnych.
(...)
Burmistrz odpowiada
W poniedziałek, 7 kwietnia otrzymaliśmy odpowiedź. Burmistrz Gogolina Krzysztof Reinert odnosząc się do problemu zaznaczył, że:
„obiekty szeregowe powstają jedynie na obszarach, na których jest to dopuszczone – przy wjeździe na ul. Dębową, a także bezpośrednio przy projektowanym parku. W dalszej części osiedla powstają obiekty zabudowy mieszkaniowej bliźniaczej. Zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna bliźniacza rozumiana jest obecnie jako dwa budynki mieszkalne jednorodzinne ze sobą połączone – a zgodnie z prawem budowlanym w każdym budynku mieszkalnym jednorodzinnym można zlokalizować 2 lokale mieszkalne. Tym samym powstaje zabudowa bliźniacza, w której mamy cztery wejścia do budynku” – poinformował burmistrz Gogolina.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 8 kwietnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze