Krapkowice są wstrząśnięte makabrycznym zgonem 36-latki, do jakiego doszło na początku sierpnia na parkingu pod Pomnikiem Czynu Powstańczego na Górze Świętej Anny. Nie określono jeszcze co było przyczyną śmierci kobiety, na jaw wychodzą różne szczegóły, które zamiast rozjaśnić tę sprawę, mnożą wątpliwości.
Tak jak informowaliśmy w poprzednim wydaniu „TK”, 5 sierpnia znaleziono w tym miejscu volkswagena z nadpalonym ciałem kobiety. Teraz wiemy już, że znajdowały się one na przednim siedzeniu – ale nie kierowcy, tylko pasażera. W wyniku poczynionej identyfikacji ustalono, że to poszukiwana 36-latka z Krapkowic. Kobieta ostatni raz miała kontakt z bliskimi 3 sierpnia. Nie wróciła na noc. Jako datę zgonu oficjalnie podaje się 5 sierpnia. Co się z nią działo między 3 a 5 sierpnia ? Policjanci pod nadzorem prokuratury próbują to ustalić.
Sprawa jest mocno tajemnicza. Kobieta była przedszkolanką. Nie wiadomo po co pojechała na Górę Świętej Anny, czy z kimś się może tam spotkała? Pod samym pomnikiem nie ma podobno monitoringu, zabezpieczono jednak nagrania z okolicznych kamer.
Tak jak informowaliśmy tydzień wcześniej wykonana została sekcja zwłok. Jej pisemnych wyników wciąż jeszcze nie ma. Nie określono jeszcze przyczyny śmierci. Póki co śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci (ta kwalifikacja oczywiście w miarę poczynionych ustaleń może zostać zmieniona).
Szczegóły i więcej informacji z powiatu krapkowickiego w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 16 sierpnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze