Sylwester Gidel pełnił swoją nową funkcję popołudniami, zaraz po pracy w urzędzie. Zarówno szefowa, jak i cała załoga restauracji przyjęła włodarza bardzo ciepło. Burmistrz był gotów nawet stanąć na zmywaku, jednak szefostwo restauracji uznało, że lepiej sprawdzi się w obsłudze gości. I się nie pomylili.
Podczas obu wieczorów restauracja pękała w szwach. Wielu gości specjalnie przybyło, aby zobaczyć, jak włodarz miasta radzi sobie jako kelner. Co ciekawe, niektórzy stali klienci, którzy zazwyczaj zamawiają pizzę na dowóz, tym razem postanowili osobiście odwiedzić restaurację, by sprawdzić jego umiejętności. Wielu gości robiło sobie też zdjęcia z burmistrzem-kelnerem, który z uśmiechem do nich pozował.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 18 lutego - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze