Z Andrzejem Dereniem z Fundacji Pałacu Rozkochów – „Pomiędzy”, rozmawia Andrea Polański o znaczeniu kulturowym pałacu, jego roli jako regionalnego ośrodka sztuki i historii, planach renowacyjnych oraz tajemnicach, które wciąż czekają na odkrycie.
- Pałac w Rozkochowie jest częścią lokalnego dziedzictwa. Jakie znaczenie kulturowe ma ten obiekt dla regionu i jego mieszkańców?
- Ogromne! Dwór, a potem pałac, były siedzibami wielu znakomitych rodów, które znamy również z innych miejscowości. Przykładem są Redernowie, właściciele Krapkowic, którzy kształtowali miasto i okolice przez długi czas. Pierwszą siedzibą Hansa von Rederna był jednak Rozkochów. Heinrich Wenzel von Nowagk był dworzaninem króla Jana Kazimierza. Püklerowie zbudowali obszerny pałac barokowy i przez chwilę istniała szansa powstania odrębnej, rozkochowskiej gałęzi rodu. Mamy Harracha, niezwykłego czesko-austriackiego szlachcica, który wprowadził tutaj wysoką i nowoczesną kulturę rolną, słynącą na cały Śląsk. W końcu mamy do czynienia z dziedzictwem Seherr-Thossów, ostatnich, niemieckich właścicieli Rozkochowa. Wiele osób zna historię Muriel, która co prawda kończy się nieszczęśliwie w Dobrej, ale to przecież najszczęśliwsze lata życia spędziła z mężem Hermannem, mieszkając w Rozkochowie. Pałac Rozkochów jest taką mikrosoczewką zmian dokonujących się na Śląsku i w Europie.
- A jakie jest współczesne znaczenie kulturowe Pałacu?
- Myślę, że w ostatnich latach udowodniliśmy swoją wartość jako regionalny ośrodek kultury i sztuki. Nie występujemy bynajmniej w kontrze do gminnych domów kultury, które mają świetną ofertę – wręcz przeciwnie, często z nimi współpracujemy, zwłaszcza z GOK-iem w Walcach. Tworzymy raczej coś alternatywnego, nieco innego, nietuzinkowego, czemu sprzyja zarówno samo miejsce – zabytkowa budowla, choć częściowo w ruinie, to wciąż zachwycająca swoim majestatem – jak i jego wyjątkowa atmosfera. Artyści chętnie wystawiają u nas swoje prace, organizujemy również koncerty. Istotne znaczenie ma także forma, w jakiej zaczęliśmy opowiadać o pałacu. To już nie jest zamknięty budynek za ogrodzeniem, lecz otwarta przestrzeń, która „mówi” do zwiedzających poprzez ekspozycje, plansze oraz nasze opowieści o jego przeszłości. Wszystko to oczywiście dostosowane jest do stanu zachowania zabytku. Pałac stał się turystyczną, a po części także kulturową wizytówką regionu. Mozolnie walczymy o jego coraz lepszą rozpoznawalność, co – po dziesięcioleciach zapomnienia – nie jest łatwe. Wydaje się jednak, że odnosi to skutek.
- Pałac w Rozkochowie i związana z nim Fundacja “Pomiędzy” już od kilku lat aktywnie działają, ożywiając życie społeczne Rozkochowa i gminy Walce. Czego w tym roku mogą się spodziewać przyjaciele i goście Pałacu?
- Zmiana właściciela nastąpiła w 2021 roku. Od tego czasu zrealizowaliśmy w pałacu kilkadziesiąt wydarzeń – samodzielnie, we współpracy z innymi organizacjami i podmiotami lub udostępniając obiekt. Były to zarówno wydarzenia poważne, jak i rozrywkowe. Często zdarza się, że z miesiąca na miesiąc organizujemy imprezy, których wcześniej nie planowaliśmy, jednak niektóre wydarzenia mają już charakter cykliczny. W poniedziałek wielkanocny odbywa się Zajączek – ciesząca się dużą popularnością rodzinna zabawa polegająca na poszukiwaniu słodyczy w parku. W czerwcu, wspólnie z Tomaszem Tomalą z Kórnicy, organizujemy Zlot Starych Pojazdów RozkoOldCars. Tomasz Tomala to realizator znanego w całej Polsce Konwoju Charytatywnego. W lipcu zaplanowana jest kolejna edycja Festiwalu Rockowego Rock am Palast – wyjątkowe połączenie mocnego brzmienia z zabytkowym otoczeniem. Jesienią chcielibyśmy powrócić do Kartoffelfestu, a w grudniu do Jarmarku Adwentowego. Wiele z tych wydarzeń nie mogłoby się odbyć bez zaangażowania społeczności Rozkochowa, za co serdecznie dziękujemy. W ciągu roku planujemy również koncerty i wystawy. W sierpniu szykujemy dużą niespodziankę – na razie nie zdradzimy szczegółów, ale możemy zapewnić, że będzie bardzo ciekawie!
- Jakie projekty Pałacu będą kontynuowane w 2025 roku, a jakie nowe inicjatywy są planowane?
- Może zacznę od tego, co dzieje się obecnie. Okres od grudnia do wiosny to dla nas czas poza sezonem, który przeznaczamy na prace porządkowe i dokumentacyjne. To najlepszy moment, by zająć się parkiem, który w czasach Polski Ludowej został zaniedbany i zamienił się w las. Co roku porządkujemy kolejne jego fragmenty – usuwamy opadłe gałęzie, samosiewy i, niestety, także śmieci. Odtwarzamy stare aleje zaznaczone na dawnych mapach. Wiosną, gdy zrobi się cieplej, odwiedzający będą mogli spacerować alejami, których wcześniej nie było, choć istniały w odległej przeszłości, oraz podziwiać przestrzenie dotąd całkowicie zarośnięte. Są to wyłącznie prace porządkowe, ponieważ park – w uzgodnieniu z konserwatorem zabytków – będzie czekał na program zagospodarowania oraz kosztowne prace pielęgnacyjne i odtworzeniowe. Niemniej już dziś jesteśmy dumni z tego, jak bardzo się zmienia. Dla mnie osobiście to również ogromna satysfakcja, bo nie tylko wskazuję miejsca dawnych alei, lecz także fizycznie pracuję przy ich odsłanianiu. Proszę mi wierzyć, jeśli ktoś chce nabrać tężyzny, to taka praca jest idealnym uzupełnieniem siłowni. W 2024 roku w publikacji Politechniki Rzeszowskiej ukazał się artykuł poświęcony parkowi, w którym autorka z najwyższym uznaniem oceniła nasze działania na rzecz zieleni. Na terenie parku umieściliśmy kilkanaście tabliczek informacyjnych opisujących odwiedzane miejsca – od lodowni, przez kręgielnię, aż po szczelinę przeciwlotniczą. Członkowie założonego w ubiegłym roku Klubu Przyjaciół Pałacu Rozkochów chcą upiększyć ogrodową część parku kwiatami i krzewami, by dodać otoczeniu więcej kolorów. Jest to projekt nieinwazyjny, ponieważ – jak już wspomniałem – docelowo to fachowcy z odpowiednimi uprawnieniami określą ostateczny wygląd ogrodu i parku. Mam jednak cichą nadzieję, że część prac klubowiczów okaże się na tyle wartościowa, że zostanie uwzględniona w finalnym projekcie.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 11 lutego - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze