W niedzielny wieczór 26 stycznia, policjanci z Kędzierzyna-Koźla otrzymali zgłoszenie dotyczące mężczyzny, który miał w pociągu przewozić puszkę podobną do oficjalnej skarbonki WOŚP i wyciągać z niej pieniądze. Zgłoszenie wpłynęło od konduktora, który zauważył podejrzane zachowanie pasażera.
Funkcjonariusze czekali już na podejrzanego na dworcu w Kędzierzynie-Koźlu. Mężczyzna został wskazany przez obsługę pociągu. Jak się okazało, 33-latek wcześniej rzeczywiście był wolontariuszem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i zbierał datki na Śląsku. Problem w tym, że po zakończeniu oficjalnej zbiórki nie zwrócił puszki do sztabu – zamiast tego postanowił „przedłużyć” swoją działalność na własną rękę.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń kędzierzyńsko-kozielskich policjantów, po zakończeniu zbiórki mężczyzna miał rozliczyć się ze sztabem, zdać skarbonkę i udać się do domu. Okazało się, że podejrzewany idąc na dworzec miał dalej zbierać pieniądze do puszki, która nie miała banderoli. W ten sposób mężczyzna zebrał ponad 600 złotych. Policjanci zatrzymali 33-latka i zabezpieczyli posiadane przez niego pieniądze oraz skarbonkę. Mieszkaniec powiatu krapkowickiego trafił do policyjnego aresztu. 27 stycznia zatrzymany został przesłuchany. Za oszustwo grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Czy 33-latek rzeczywiście działał z premedytacją, czy był to tylko niefortunny przypadek? O tym zdecyduje sąd.
Napisz komentarz
Komentarze