Zdarzenie miało miejsce we wtorek 16 lipca. Tego dnia do kasy na stacji kolejowej w Kędzierzynie-Koźlu podeszła 18-letnia cudzoziemka wraz z rocznym dzieckiem. Chciała kupić bilet do jednego z dolnośląskich miast, gdzie mieszka jej rodzina. Niestety kobieta nie miała przy sobie gotówki. Posiadała jedynie kartę kredytową. Pech chciał, że akurat tego dnia terminale płatnicze były zepsute, więc polecono jej, żeby bilet nabyła w kasie na najbliższej stacji, czyli… w Gogolinie.
Kobieta za radą kasjerki udała się w kierunku miasta Karolinki i Karlika. Dziecko włożyła do wózka i wyruszyła piechotą w trasę. W trakcie wędrówki usiłowała złapać autostop. Udało się jej, ale 18-latka dostała się tylko do Zdzieszowic. Stamtąd do pokonania miała jeszcze ponad 12 kilometrów.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 23 lipca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze