Zawiadomienie wpłynęło do stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Krapkowicach o godzinie 5.21. Zadzwonił mężczyzna, zgłaszając, że widzi ogień w mieszkaniu w sąsiednim budynku. Mówił też, że ktoś znajduje się w środku, bo widać poruszającą się firankę.
Jako pierwsi na miejsce dotarli ochotnicy z OSP Żyrowa, jako że mieli najbliżej. Potem dojechało jeszcze sześć zastępów JRG Krapkowice oraz zastęp z OSP Jasiona. W sumie w akcji udział wzięło 21 strażaków, a działania trwały 2 godziny i 14 minut.
- Po dojeździe na miejsce strażacy stwierdzili, że mieszkanie na drugim piętrze objęte jest ogniem, który wydostawał się przez okno i drzwi balkonowe – relacjonuje brygadier Lucjan Lubaszka, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Krapkowicach. - Klatka schodowa bloku była mocno zadymiona. W trakcie rozpoznania potwierdzono, że w lokalu objętym pożarem znajduje się jedna osoba.
Działania gaśnicze prowadzone były równocześnie od wewnątrz i od zewnątrz: jedna linia wężowa została poprowadzona klatką schodową, a drugi prąd wody podawany był przez okno balkonowe z podnośnika. Po wejściu do mieszkania znaleziono w nim 58-letniego poparzonego mężczyznę, który nie umiał ewakuować się o własnych siłach. Przekazano go zespołowi ratownictwa medycznego, a następnie przetransportowano do szpitala. Mężczyzna ten powiedział, że w mieszkaniu znajdowała się jeszcze jedna osoba, więc strażacy wdrożyli jej poszukiwania. Ostatecznie 57-latek będący lokatorem objętego pożarem mieszkania odnalazł się w piwnicy z objawami zatrucia dymem. Odmówił przewiezienia do szpitala.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 6 grudnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze