Jeszcze do pierwszej połowy XIX wieku Gogolin był typową wsią, w której mieszkańcy żyli głównie z rolnictwa. Przedłużenie linii kolejowej między Wrocławiem a Górnym Śląskiem na początku lat 40. tego wieku zaowocowało również rozwojem Gogolina. Aby zbudować linię kolejową, trzeba było wyciąć duże obszary lasu. Do tej pracy zatrudniano więc wielu rolników z Gogolina. Linia łącząca Opole z Królewską Hutą została otwarta 2 listopada 1845 roku, a dworzec kolejowy oddano do użytku dwa miesiące później.
Gogolin był małą wioską znajdującą się w dawnym powiecie Strzelce Opolskie. Kolej to był dopiero początek, bo Gogolin szybko stał się centrum rozwoju przemysłowego na Śląsku. Natura obdarzyła wieś ogromnym darem, dlatego w Gogolinie i całej okolicy znajdowały się duże pokłady wapna. Do połowy XIX wieku w regionie istniało kilka małych prywatnych pieców wapiennych na własny użytek. Lata 1846-48 były punktem zwrotnym, w dziejach Gogolina zaczęły zachodzić dynamiczne zmiany. Wzrastający popyt na kamień wapienny w wielu gałęziach przemysłu i naturalne zasoby Gogolina przyczyniły się do tego, że w 1847 r. zaczęli napływać do miasteczka pierwsi zewnętrzni inwestorzy. Byli to w głównej mierze protestanci i Żydzi. Przyjeżdżali badać grunt, a następnie kupowali od mieszkańców pokaźne działki zasobne w wapień i budowali szybowe piece.
Mieszkańcy Gogolina masowo zatrudniali się w pierwszych zakładach wapienniczych, zarabiając tak na chleb powszedni. Regina Kala-Szulc w książce „Z dziejów Gogolina. Śladami gogolińskich Żydów 1845-1945” opisuje pracę w zakładach wapiennych: „Białą skałę eksploatowali ręcznie, przy pomocy najprostszych narzędzi, posługując się jedynie łomami, klinami, kilofami, łopatami i młotami. Praca w kamieniołomach była wieloetapowa i niezwykle ciężka.” W kamieniołomach pracowała nawet młodzież, a także kobiety, pracowali zarówno przy odkrywce, jak i „w skale”. Inwestorzy odkryli w Gogolinie swoją szansę na biznes. Z anonsów prasowych wynika nawet, jak pisze Kala-Szulc, że inwestorzy niemalże prześcigali się w tempie budowy nowych pieców w Gogolinie. W 1855 roku było już ponad 20 pieców wapiennych i to w tym też roku właściciele wapienników utworzyli związek Gogoliner und Gorasdzer Kalk- und Produkten Comptoir (Gogolińsko-Górażdżański Kantor Wapna i Pochodnych). Zarząd stanowili Max Bodländer, Carl Bunke i Wilhelm Röther. Wciąż nowe dymiące kolosy zaczęły wznosić się nad miejscowością – w latach 70. i 80. było ich już kilkadziesiąt. Oprócz licznych inwestorów żydowskich, nawet hrabia Ballestrem z Rudy Śląskiej zlecił wybudowanie trzech wapienników. Z biegiem lat przybywało coraz więcej zakładów wapienniczych, a Gogolin stał się miastem przemysłowym, do którego przybywało coraz więcej specjalistów z innych rejonów Niemiec. Wioska Gogolin zatraciła swój dotychczasowy charakter rolniczy, a uzyskała status miejscowości przemysłowej.
Najbardziej znane i do dzisiaj dobrze zachowane wapienniki należące do Wilhelma Dombrowsky’ego. Wygrał on przetarg na pole leżące niedaleko dzisiejszej ulicy Strzeleckiej. Zaczął prężnie inwestować w rozwój przemysłu wapienniczego i cementowego. Tuż przy linii kolejowej zbudował cztery piece szybowe jednokomorowe związane w zespół kładką. Dombrowsky prowadził także skład opolskiego cementu portlandzkiego oraz prowadził własną fabrykę wyrobów cementowych. Obok pieców Dombrowsky’ego znajdowały się już piece Carla Bunke. W 1888 roku oba zakłady zostały połączone i zakupione przez firmę Kaufsvereinigung GmbH. W skład zakładów wapienniczych wchodziła pierwsza w dzisiejszym województwie opolskim elektrownia, 13 pieców wapiennych, warsztaty, budynki biurowe i bocznica kolejowa. Ostatnie wapno wypalono w 1987 roku, a w 1992 roku zakłady zostały całkowicie zamknięte. Wapienniki Dombrowsky’ego są jedynymi zachowanymi w dobrym stanie piecami wapienniczymi, które przypominają o 120-letniej historii przemysłowej Gogolina.
Zadanie współfinansowane z budżetu powiatu krapkowickiego.
Szczegóły i więcej informacji z powiatu krapkowickiego w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 2 sierpnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze