Głodni w Gogolinie
„Gogolin. Od kilku tygodni my tu mięsa prawie wcale kupić nie dostaniem, podczas gdy pewien masarz co tydzień zabija bydło i mięso całymi centnarami i wywozi do Berlina i do Niemców, ale za to, gdy ów panoczek przyjdzie do szynku, to wyzywa na Polskę i Polaków, choć tu na polskiej ziemi rodzony i ojcowie jego małoco po niemiecku umieją. Mamy tu na dworcu aż 2 żandarmów, dlaczego nie przychwycają takich ptaszków, czy czekają aż inni ludzie to za nich zrobią” – „Gazeta Opolska”, 13/04/1920.
Popełnił samobójstwo
„Zdzieszowice w pow. Strzeleckim. (Samobójstwo żandarma). Na tutejszym dworcu kolejowym odebrał sobie życie w poniedziałek wystrzałem z rewolweru żandarm z Wysokiej. Przyczyny samobójstwa nie są dotąd stwierdzone.” – „Katolik”, 5/10/1918.
Ranni w pociągu
„Gogolin. Do pociągu osobowego, zdążającego w poniedziałek po południu z Gogolina do Opola, strzelił jakiś opryszek. Strzał wpadł do przedziału, w którym jechała pani aptekarzowa Michalska z Gogolina do Opola i ranił lekko dwóch panów, między nimi jednego oficera.” – „Gazeta Opolska”, 15/01/1920.
Szczegóły i więcej informacji z powiatu krapkowickiego w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 12 lipca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze