Była to skomplikowana i trudna operacja, gdyż wrak był mocno osadzony w mule i znajdował się na głębokości ok. 4 m. Wcześniej, gdy nurkowie penetrowali okolice auta w rzece, z ich relacji wynikało że wewnątrz nie ma ciała. Po wyciągnięciu pojazdu na brzeg i dokładnym przeszukaniu okazało się, że wewnątrz były jednak ludzkie kości. Fiat – przypomnijmy – został zgłoszony jako skradziony 17 lat temu. Śledztwo w sprawie podjęła prokuratura.
Więcej informacji w kolejnym wydaniu „TK”
Napisz komentarz
Komentarze