- Bardzo proszę, aby zwłaszcza właścicieli kocurów wyczulić w tym temacie – mówi. – Sama jestem właścicielką kilkunastoletniego kocura, który został wykastrowany już dobrych kilka lat temu. Taki zabieg jest jednorazowym wydatkiem, który przyczyni się do bezpieczeństwa naszych czworonożnych przyjaciół.
Mieszkanka Krapkowic tłumaczyła również, że na jej posesję wielokrotnie przedostają się kocury niewykastrowane, które obsikują wszystko, co się da.
- Sikają na drzwi, meble ogrodowe, drzewka, okna, do butów itd. – wylicza. – Można by było temu zapobiec, gdyby właściciele kotów byli trochę bardziej odpowiedzialni za swoje pupilki i pilnowali je.
Szczegóły i więcej informacji z powiatu krapkowickiego w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 28 czerwca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze