W minionym tygodniu odebraliśmy aż dwie interwencje od czytelników w tej sprawie: z Gwoździc oraz z Rogowa Opolskiego. Osoby te przesłały też nam wiele zdjęć obrazujących problem. Z ich relacji wynika, że robotnicy rozrzucają łopatą masę asfaltową byle jak, nawet jej nie przyklepując. Gdzie trafi – tam trafi.
- „Ciepają” gdzie popadnie, kupki wielkości zawartości taczki walają się byle gdzie, po ulicy, po rowach, przy przystanku…technologia jak z Trzeciego Świata nie przymierzając – mieszkaniec Rogowa Opolskiego (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) nie przebierał w słowach określając taką metodę remontu.
Mieszkaniec Gwoździc miał do powiedzenia jeszcze więcej:
Szczegóły i więcej informacji z powiatu krapkowickiego w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 7 czerwca - e-wydanie dostępne tutaj.-Takie klejenie dziur jest nic nie warte, to już odbywa się chyba z trzeci, czy czwarty raz i tej masy za chwilę nie ma, bo wszystko auta rozjeżdżają – mówi Tomasz Horst z Gwoździc (ten mieszkaniec zdecydował się na ujawnienie swoich danych). – Asfalt powinien być na jezdni w tych ubytkach, a my – mieszkający przy drodze mamy go na posesjach, na szybach, nie mówiąc już o chodnikach, poboczach. Co tydzień wybieram go całą taczkę z rynienek jakie są na drodze, które są po to, aby deszczówka nimi spływała. Niestety nie spływa, bo asfalt ją zalepia z klejeniem dziur. A dziury jak były, tak są. Mamy już takich „remontów” serdecznie dość, ostatnio kamyk z tego klejenia poleciał mi na szybę zaparkowanego samochodu i szyba została zbita. Winnych oczywiście brak…
Napisz komentarz
Komentarze