Wichura nawiedziła Zdzieszowice w sobotni poranek i przewróciła ponad stuletnią, wielką lipę przy głównej drodze. Na szczęście nikt akurat nie przechodził, ani nie przejeżdżał, ale drzewo zerwało linię energetyczną oraz kabel sieci internetowej, a także uszkodziło ogrodzenie posesji. Co więcej w położonym po sąsiedzku barze na czas interwencji służb strażackich i energetyków uwięzieni zostali klienci.
Do zdarzenia doszło 21 maja tuż przed godziną 8.00 na ulicy Chrobrego. Synoptycy ostrzegali przed orkanem, jak się okazało, silny wiatr jednak tylko „musnął” tę okolicę. Ale i tak narozrabiał.
- Usłyszeliśmy wielki huk, a zaraz potem dzwonił syn, pytać czy u nas też nie ma prądu – relacjonuje Brygida Labisz, która mieszka tuż obok.- To było wielkie szczęście, że nikogo nie przygniotło, bo o tej porze jest tam zawsze ruch, ludzie wracają z kościoła, idą do sklepu, do warzywniaka…Ja też akurat miałam iść po bułki, tylko czekałam na wnuka. Zerwane kable elektryczne leżały w naszym ogrodzie, to kolejne szczęście że nie spadły na dzieci, które się tam bawiły. My mieszkańcy tej ulicy od prawie 20 lat staramy się o wycinkę tych starych lip, a ta choć akurat nawet nie była uschnięta, poleciała jak zapałeczka. Obok są w gorszym stanie, suche, spróchniałe, żyjemy więc w strachu że kolejne będą się przewracać.
Szczegóły w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 24 maja - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze