- Weroniko, w wieku 6 lat straciłaś nogę z powodu raka kości. Jak to doświadczenie wpłynęło na Twoje życie?
- Był to bardzo trudny moment w moim życiu. Gdy patrzę na to z perspektywy czasu, dochodzę do wniosku, że to wydarzenie w dużej mierze ukształtowało mnie jako osobę. Gdyby nie to, prawdopodobnie nie byłabym w miejscu, w którym jestem dzisiaj – nie grałabym w AMP Futbolu i nie miałabym szansy wystąpić na mistrzostwach świata. Myślę też, że wpłynęło to mocno na mój charakter. Kiedy od dzieciństwa trzeba mierzyć się z niepełnosprawnością rozwija się w człowieku siła, determinacja i większa pewność siebie.
- Co sprawiło, że zdecydowałaś się na sport i jak wyglądały Twoje początki?
- Moja przygoda ze sportem zaczęła się bardzo przypadkowo. Byłam do tego pomysłu dość sceptycznie nastawiona, ale dołączyłam do drużyny za namową mojego protetyka. Pojechałam na pierwsze zgrupowanie głównie po to, żeby zobaczyć, jak to wszystko wygląda, bez większych oczekiwań. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że zostanę na dłużej. A jednak – spróbowałam i zostałam… aż do dziś. To była taka niespodzianka w moim życiu – coś, co początkowo było dla mnie zupełnie nieznane, a z czasem stało się jego bardzo ważnym elementem.
- Reprezentacja Polski kobiet w amp futbolu jest jedną z pierwszych takich drużyn w Europie. Jakie to uczucie przecierać szlaki i współtworzyć historię tego sportu?
- To niesamowite uczucie być częścią czegoś, co dopiero się tworzy. Można powiedzieć, że to my zaczęłyśmy pisać historię tego sportu w Polsce i Europie. Udało nam się nawet pojechać na pierwsze, historyczne mistrzostwa świata w Kolumbii, co było ogromnym wyróżnieniem. Bycie prekursorkami to coś wyjątkowego – świadomość, że przecieramy szlaki dla przyszłych pokoleń zawodniczek, daje ogromną satysfakcję. To wielki zaszczyt i niezwykła przygoda!
- Futbol długo był uważany za sport zdominowany przez mężczyzn. Jak to jest być częścią kobiecej reprezentacji, która przeciera szlaki dla przyszłych pokoleń?
- Piłka nożna zawsze była sportem męskim i wciąż w dużej mierze jest zdominowana przez mężczyzn. Cieszę się, że mogę być częścią kobiecej reprezentacji, tworząc coś nowego i otwierając drzwi dla kolejnych dziewczyn. Początkowo myślałam, że połączenie biegania o kulach i gry w piłkę będzie trudne, ale z czasem nabrałam wprawy. Nasza drużyna robi postępy, a my staramy się pokazać, że amp futbol ma ogromny potencjał i może przyciągać kibiców. Chcemy inspirować nie tylko osoby z niepełnosprawnościami, ale także dziewczyny, które boją się spróbować. Sport jest dla każdego, a my udowadniamy, że nawet z protezą można spełniać marzenia. W Polsce świadomość na ten temat rośnie, ale jeszcze dużo przed nami. Jeśli choć jedna osoba pomyśli: „Skoro one mogą, to ja też dam radę!”, to uznamy to za sukces.
- W listopadzie 2024 roku zdobyłyście brązowy medal na mistrzostwach świata w Kolumbii. Jakie emocje towarzyszyły Ci podczas tego turnieju i w meczu o trzecie miejsce przeciwko Kenii?
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 11 marca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze