Grający „półkę wyżej” żywociczanie byli faworytem konfrontacji ze Strzeleczkami i zgodnie z planem to oni wywalczyli przepustkę do następnej rundy Pucharu Polski na szczeblu terytorialnym. Dosyć szybko, bo już w 22.minucie miejscowych trafieniem „napoczął” Alan Leśniczak, a przed zejściem obu zespołów do szatni, do notesu arbitra trafili Robert i Kewin Bartela i gospodarze mieli do odrobienia już trzy gole. Warto wspomnieć, że przy stanie 0-0 gracze ze Strzeleczek mogli objąć prowadzenie, lecz na przeszkodzie stanął im Fabian Kipka, który nie dał się pokonać z rzutu karnego.
Jeszcze na dobre nie rozpoczęła się druga odsłona, a straty LKS-u były większe, bo popularny „Jimmi” podwyższył na 4-0. Zanosiło się na pogrom miejscowych, tymczasem „tlen” samobójczym trafieniem podał im Wojciech Juszczyk, a chwilę później było już tylko 2-4, bo do siatki żywociczan trafił Tomasz Nowak. Dwa błyskawiczne „gongi” przebudziły podopiecznych trenera Adama Gondka, którzy w ciągu kwadransa zdobyli cztery gole i na dobre było „po sprawie”, bo goście prowadzili już 8-2. Trafienia Andrzeja Uliczki i Michała Wistuby nic już nie zmieniły, a mecz bramką na 9-4 dla Żywocic zamknął Marek Nandzik i to jego zespół mógł fetować promocję do następnej rundy.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 11 marca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze