Dominika Bassek rozmawia z asp. Joanną Jesse, policjantką krapkowickiej Komendy Policji, która po 17 latach służby nie boi się przełamywać stereotypów, by udowodnić, że mundur to nie tylko męska domena.
- 100-lecie kobiet w polskiej policji to ważna okazja do refleksji. Jak Pani doświadczenia w służbie wpłynęły na Pani postrzeganie roli kobiet w mundurze? Czy dostrzega Pani zmiany w społecznym odbiorze kobiet w tej służbie?
- Tak, zmiany są widoczne, ale nadal nie wszystko jest idealne. Często kobieta w mundurze wzbudza zdziwienie, a niekiedy również wątpliwości co do swoich kompetencji. Społeczeństwo wciąż utożsamia policjanta z silnym mężczyzną. Mimo to, przez te lata nie tylko udowodniłyśmy naszą wartość, ale i zawodowy profesjonalizm. Widzimy coraz więcej zrozumienia i akceptacji dla kobiet w tej roli. Społeczeństwo coraz częściej postrzega nas jako równorzędne funkcjonariuszki, a nie jako wyjątek od reguły.
- Przez 17 lat służby zetknęła się Pani z wieloma wyzwaniami. Jak udaje się Pani łączyć pasję do pracy z wymaganiami życia rodzinnego?
- Policja to praca pełna odpowiedzialności i nieprzewidywalności. Każdy dzień przynosi nowe wyzwania, a my, jako kobiety, często stajemy przed dylematem pogodzenia zawodowego życia z obowiązkami rodzinnymi. Niezwykle ważne jest elastyczne podejście do pracy, szczególnie, gdy zdarza się konieczność nagłych interwencji. Bycie mamą i funkcjonariuszką wymaga dużej determinacji, ale pokazujemy, że jest to możliwe, nawet w tak wymagającym zawodzie.
- Wielu z nas ma wciąż zakorzenione stereotypowe wyobrażenia o kobietach w służbach mundurowych. Jakie osobiste doświadczenia z konfrontacją z tymi stereotypami były dla Pani najtrudniejsze, a które okazały się przełomowe w budowaniu Pani pozycji?
- Oczywiście. Najczęściej spotykam się z przekonaniem, że kobieta nie poradzi sobie w trudnej sytuacji, że mężczyzna lepiej zapanuje nad agresywnym podejrzanym. Tymczasem to nie siła fizyczna jest najważniejsza, a opanowanie i zdolność oceny sytuacji. Często to właśnie kobiety lepiej radzą sobie w sytuacjach wymagających negocjacji czy mediacji. Ciężko to mówić, ale jeszcze w dzisiejszych czasach zdarzają się opinie, że kobieta to najlepiej sprawdzi się w domu w opiece nad dziećmi i gotowaniem. Choć na szczęście słyszymy tego rodzaju opinii coraz mniej, to czasem się takie opinie zdarzają. Jest jeszcze jeden stereotyp, który naprawdę mnie denerwuje – ten, że kobiety nie potrafią prowadzić samochodów. To mit, który nie ma żadnego pokrycia w rzeczywistości. Pracuję z wieloma policjantkami, które doskonale radzą sobie za kierownicą – nie tylko zwykłych radiowozów, ale też motocykli służbowych czy pojazdów ciężarowych. Mają odpowiednie uprawnienia, doświadczenie i pewność siebie, nawet w sytuacjach stresowych jak jazda na sygnale, gdy liczy się każda sekunda. Co więcej, statystyki pokazują, że to mężczyźni częściej powodują wypadki drogowe. Kobiety zazwyczaj jeżdżą ostrożniej i bardziej odpowiedzialnie. Umiejętności za kierownicą nie zależą od płci – liczy się doświadczenie, trening i odpowiedzialność.
- Praca w służbach mundurowych bywa niezwykle wymagająca. Jak radzi sobie Pani z poczuciem presji w trudnych momentach, zwłaszcza gdy społeczne oczekiwania wobec kobiety w mundurze były wyższe niż wobec mężczyzny?
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 4 marca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze