Wystający z torby list budzi jego czujność. Przegląda zawartość i nagle robi mu się gorąco – zniknął cały plik poleconych listów. A w nich? Rachunki, emerytury, umowy, wezwania, może czyjeś dobre lub złe wiadomości. Listonosz rozgląda się, pyta przypadkowego przechodnia, ale ten mówi, że nic nie widział i odchodzi. Sugeruje sprawdzenie monitoringu – tego w tej okolicy brak. Na miejsce zostaje wezwana policja.
Zuchwałość tej kradzieży może dziwić. Środek dnia, osiedle, ludzie na spacerach. Ktoś po prostu podszedł, zajrzał do torby, złapał plik korespondencji i odszedł jak gdyby nigdy nic. To był impuls czy precyzyjnie zaplanowana akcja?
Funkcjonariusze od razu podjęli już dochodzenie na poczcie w Krapkowicach. Tam okazało się, że listonosz miał w torbie 149 listów – doręczył 57, zuchwały rabuś ukradł więc 92 listy.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 4 marca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze