Władca Niemiec
Mimo, że Maksymilian II Habsburg kontynuował trwający od 1532 roku wśród kolejnych właścicieli trend zaniedbywania Krapkowic, zawdzięczamy mu nieco więcej niż jego poprzednikom. Rozpoczęcie starań prowadzących do sprzedaży miasta pozostawiły nam miejski rachunek wpływów i urbarz, będące dziś nieocenionymi źródłami do rekonstrukcji naszej przeszłości. Rzućmy zatem okiem na wydarzenia, które sprawiały, że Maksymilian traktował swoje śląskie posiadłości jako źródło łatwej gotówki.
Głównym źródłem wydatków była sytuacja na Węgrzech i wojna z Turkami, o których pisaliśmy już w jednym z poprzednich wydań „Tygodnika Krapkowickiego”. Mnóstwo energii i czasu Maksymiliana pochłaniała jednak również sytuacja w Rzeszy Niemieckiej. Problemy tutaj sprawiała przede wszystkim coraz bardziej komplikująca się sytuacja religijna. Ambicją cesarza było przede wszystkim doprowadzenie do ponownego zjednoczenia wszystkich wyznań chrześcijańskich. Ten plan jednak szybko okazał się niewykonalny i został porzucony już w 1566 roku. Różnice pomiędzy konfesjami stawały się coraz głębsze i obejmowały już nie tylko katolików oraz luteran, lecz także szereg mniejszych wyznań reformowanych. Dla części niemieckich książąt religia stała się wygodnym orężem politycznym, którego porzucenie zwiększyłoby zależność od władzy cesarskiej. Dodatkowo bracia cesarza naciskali na siłowe rozwiązanie problemu. Do grona twardych przeciwników reformacji wkrótce dołączył także najważniejszy sojusznik Maksymiliana – książę Albrecht V Wittelsbach z Bawarii. Ponadto sprawy komplikowały się również w dziedzicznych posiadłościach Habsburgów. Duża część austriackiej szlachty przyjęła luteranizm, a w Czechach doszło do częściowego odrodzenia sympatii prohusyckich. Ostatecznie wszystkim, na co mógł liczyć cesarz, było utrzymanie konfliktu na poziomie politycznym i powstrzymanie wybuchu otwartej wojny. I tutaj wreszcie odniósł sukces. Rzesza Niemiecka co prawda coraz bardziej stawała się polityczno-religijną beczką prochu, ale do końca panowania cesarza do wybuchu nie doszło. Sytuacja była dalej mocno napięta i Maksymilian mógł czuć się pokonany. Jeżeli popatrzymy jednak na wyniszczające wojny jego poprzedników i spustoszenie jakiego dokonała pół wieku później Wojna Trzydziestoletnia, nie sposób nie docenić dyplomatycznych wysiłków cesarza.
Również druga z wielkich politycznych inicjatyw Maksymiliana zakończyła się porażką. Starał się on bowiem podporządkować siły zbrojne państw Rzeszy Niemieckiej swojemu bezpośredniemu dowództwu. Tym razem wątpliwości zostały rozwiane podczas Reichstagu w Augsburgu w 1570 roku. Nieufność niemieckich książąt wobec cesarza była zbyt wielka, żeby dawać mu do ręki tak poważną władzę.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 11 marca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze